"Nie pozwól dniowi wczorajszemu zająć zbyt dużo dnia dzisiejszego"
- Przysłowie Indian Cherokee
Hej :)
Za oknem piękna, słoneczna, choć nieco mroźna aura. Ja tradycyjnie spędzam kawowe popołudnie, obserwując właśnie dziwne zjawiska mające miejsce "tu i teraz". Powyższy cytaty dziś nie jest przypadkowy..Otóż wiele osób, zbyt długo jak dla mnie "przeżywa" dzień wczorajszy. Mam na myśli oczywiście te niefajne dni (bo jeśli jest mowa o tych pozytywnych, to nie ma w tym nic złego- pozytywne zdarzenia przyciągaj pozytywne, a tego jak najwięcej w życiu być powinno). Jeśli jednak widzę się ze znajomym/znajomą codziennie, a ten/ta codziennie powtarza mi jak straszna rzecz miała miejsce tydzień temu to chyba lekka przesada.. i nie oznacza to wcale, że nie czuję rozżalenia jego/jej straszną sytuacją, lecz najnormalniej w świecie raz wypowiedziana tragiczna wypowiedź mi w zupełności wystarcza. Współczuję- owszem, łączę się nawet w bólu, przekazuję wsparcie, ale nie mam zamiaru, aby te negatywne zdarzenia przysłaniały mi cały pozytywny dzień.. Poza tym źle czuję się obserwując jak jakaś sytuacja (niby bez wyjścia) odbija się negatywnie na kolejnych dniach, tygodniach, a nawet miesiącach (bo niektórzy nawet tyle czasu potrafią poświęcić na rozpamiętywanie) tej osoby .
Myślę, że zamiast koncentrować się na wczorajszych niepowodzeniach, lepiej by było zastanowić się nad tym co jest tu i teraz. Pójść do przodu wyciągając wnioski i nigdy nie pozwolić integrować dniowi wczorajszemu w dziś.
A Wy co o tym myślicie?
Malko moja droga, ja też jestem zdania, żeby jak najmocniej skupić się na pozytywnej części życia. Niestety obserwuję jak trudno przychodzi niestety większości chyba ludzi zarażenie się optymizmem. Wyciąganie pozytywnych wniosków z najciemniejszych sytuacji, wiara w siebie, nadzieję, na to co dobre, pozytywne podejście do dnia, wyzwania i pracy - to bardzo bardzo trudna rzecz dla ludzkiej psychiki.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwi ci, którym się udaje częściej patrzeć przez różowe okulary.
Ja się staram. I pracuję nad bliskimi.
Linko kochana, w pełni się z Tobą zgadzam. Jest to niezwykle trudna sprawa, która wymaga pracy nad sobą i swoimi słabościami, a przede wszystkim samodyscypliny. Jednak większość osób woli ponarzekać i żyć dalej w takim stanie, niż zrobić coś, aby się tego pozbyć (bo tak łatwiej).
UsuńZeby nam trudniej bylo narzekac, a latwiej cieszyc sie kazda chwila! =o)))))))
Usuńcytat:Myślę, że zamiast koncentrować się na wczorajszych niepowodzeniach, lepiej by było zastanowić się nad tym co jest tu i teraz. Pójść do przodu wyciągając wnioski i nigdy nie pozwolić integrować dniowi wczorajszemu w dziś. to takie proste.a zarazem tak bardzo trudne.
OdpowiedzUsuńTo wyzwanie stawiane samemu sobie, a nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Potrzeba wiary we własne siły, chęci zmiany, samozaparcia i wreszcie podjęcia odpowiedniego działania. To wszystko.
UsuńA tu mój ulubiony cytat: "kto nie szuka sposobu, szuka powodu".
Witam:):)dobrze że to twój ulubiony cytat: "kto nie szuka sposobu, szuka powodu"...ponieważ przeważnie jest wygodnym sposobem na życie.moim czasami tez.aż przykro,że to prawda.:):)
UsuńAle świetne zdjęcie!! Pozdrawiam i zapraszam też do mnie, na pewno ci się spodoba! ;) MULLANSTYLE
OdpowiedzUsuń