wtorek, 31 stycznia 2012

Egipskie Wakacje- styczeń 2012

Witam wszystkich!!
Dziś krótko, zwięźle i na temat. Miał być post wakacyjny z krótką fotorelacją, więc korzystając z okazji dnia wolnego wrzucam Wam kilka zdjęć oraz filmik z urlopu (oczywiście Emowej produkcji ). Mam nadzieję, że Wam się spodoba, ja popłakałam się ze śmiechu, bo Em jak zwykle wybrał najbardziej kompromitujące momenty z urlopu (zawsze mi to robi) :) Miłego oglądania.




















http://w287.wrzuta.pl/film/9E9Qk4I1aQx/egipskie_wakacje_styczen_2012 

sobota, 28 stycznia 2012

Wiosny mi się chce....

Tak się rozleniwiłam podczas mojego urlopu, że jest mi mega ciężko wrócić do codzienności, tym bardziej, że za oknem wszystko pokryte śniegiem. Najchętniej podążyłabym teraz z drinkiem w ręku w stronę rozgrzanego leżaka.
Niestety nie pozostaje mi nic innego jak czekać na cieplejsze dni, które za sprawą temperatury i promieni słonecznych przybliżą wakacyjny nastrój. Styczeń na szczęście powoli się kończy...jeszcze luty, marzec, kwiecień...i maj, na który czekam już chyba od października. Będąc dziś w pracy niespodziewanie poczułam zapach, który automatycznie wywołał wiosnę w mojej głowie. Rozpylony bez (odświeżacz powietrza o zapachu bzu) tak dokładnie oddawał zapach tych kwiatów, że choć przez chwile zrobiło mi się majowo :) Z niecierpliwością czekam na pojawienie się bzu, który zagości w moim wazonie, konwalii, które swoją lekkością i niewinnością będą wywoływały uśmiech na twarzy. Nie mogę doczekać się pięknych żonkili i tulipanów, które mimo swojego krótkiego żywota, co roku cieszą moje oczy....Uwielbiam.
Czekam na poranne deszcze, rosę na świeżej trawie, dmuchawce oraz kwitnące mirabelkowe drzewka :)


piątek, 27 stycznia 2012

TAG: nigdy nie wychodzę z domu bez

 Miał być post pełen wakacyjnych zdjęć, ale w między czasie Linka  (http://kaaroolaa.blog.com/) zaprosiła mnie do zabawy pt. :


Zostałam otagowana i  wytypowana, więc przedstawiam zasady:


1. Podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście (można dołączyć zdjęcia)

2. Utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka i informacją kto Cię otagował,

3. Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom

 

Sama nie wiem od czego zacząć... Nigdy nie wychodzę z domu bez torebki, w której znajduje się mnóstwo "przydatnych" dla mnie rzeczy (tych kosmetycznych również). Torebkę zabieram zawsze i wszędzie. Nigdzie się bez niej nie ruszam, bo tak naprawdę nie wiem co, gdzie i kiedy z jej zawartości może mi się przydać.. Wśród wielu osób wywołuje to wielkie zdziwienie i tysiące pytań typu: "po co Ci ta torebka?" ( tu gorąco pozdrawiam Mont- siostrę Ema, która to pytanie zadaje mi zdecydowanie najczęściej :)) Oto moich 5 produktów, które stosuję przed wyjściem z domu.

1. Zdecydowanie numerem jeden jest pomadka ochronna BeBe Classic firmy Johnson& Johnson. Używam jej od dawien dawna, wielokrotnie szukałam dla niej następcy, lecz w dalszym ciągu, jak dla mnie nie ma sobie równych. Doszło do tego,że jest ze mną wszędzie (nawet "ze mną sypia" :))


2. Moje ukochane Burberry The Beat to zapach, w którym się zakochałam już jakiś czas temu. Obecnie używane na przemian z Bossem Orange.







3. Nigdzie nie ruszę się bez użycia nawilżającego balsamu do ciała. Obecnie Kolastyna,  mogę użyć jednak wszystkich innych, które poradzą sobie z suchą skórą. To kolejna rzecz od której jestem uzależniona (balsamy, olejki i mleczka do ciała!!!! )


4.  Podkład Pure.Liquid Mineral Maybelline - najbardziej przypadł mi do gustu ten w odcieniu NUDE 021.


5. Lakier do paznokci w ulubionym kolorze (przeważnie czerwienie i odcienie różu, a także tradycyjny french). Duża gama kolorystyczna lakierów z Essence. Jak dla mnie świetnie się sprawdzają.



Oczywiście wymieniłam tu tylko pięć produktów, ale nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez czarnego tuszu na rzęsach, brązowych cieni na powiekach (CZASEM eksperymentuję z innymi kolorami,jednak brąz jak do tej pory ubóstwiam i na stałe nie zamienię chyba z żadnym innym) i różu na policzkach. Postanowiłam jednak nie koncentrować się na samych kolorowych kosmetykach, i wytypowałam 5 produktów pobudzających również inne zmysły :)

Nominuję:
 http://annahairstyle.blogspot.com/
 http://sztukastudiowania.blogspot.com/
 http://kasia-skalska.blogspot.com/
 http://digital-make-up.blogspot.com/
 http://ewibar.blogspot.com/

czwartek, 26 stycznia 2012

z podmuchem słońca...

Helloooo!!!!
Już jestem, choć prawdę mówiąc chętnie zostałabym dłużej tam gdzie byliśmy :) Wczoraj wieczorem wróciliśmy do Niemiec i oficjalnie zakończyliśmy swój urlop. Oooooj trudno jest oswoić się ze świadomością powrotu do codzienności oraz funkcjonowania w tym zimnym i pochmurnym kraju... Według mnie urlopy są stanowczo za krótkie:( Ledwo zdążyłam zobaczyć się z osobami, z którymi zobaczyć się musiałam, a już wylatywaliśmy do Egiptu (wszystko w biegu i połowy rzeczy zapomniałam załatwić)- tam tydzień zleciał jak z płatka, dni mijały bardzo szybko i już siedzieliśmy w samolocie w powrotną stronę. Ledwo dotarliśmy do domu, a już trzeba było pakować się w samochód i wracać do Niemiec...

Fakt, za krótko, ale bardzo pozytywnie, słonecznie i energetycznie... Tego mi było trzeba!!!! URLOP na 5 z plusem, a raczej na 25 w plusie :) Rewelacja!!!





Poza tym wciąż bardzo się cieszę z pomysłu "zdobycia" EURO SPONSORA, który "wyłożył kasę" na nasze spontaniczne wakacje :)

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pod moją nieobecność odwiedzali bloga, zostawiali komentarze i wysyłali maile. Na dniach odpiszę na Wasze wiadomości i wrzucę kilka wakacyjnych zdjęć, aby i Wam zrobiło się cieplej, a czas odliczany do wakacji upływał jeszcze szybciej :)
Dziś zabieram się za dopełnienie powakacyjnych obowiązków i powrót do codzienności ( w miarę łagodny sposób, czyli...na śniadanie kebab, w tle wakacyjna muzyka i mnóstwo wspomnień :))

Słonecznego popołudnia!!!!!

czwartek, 12 stycznia 2012

Upragniony urlop właśnie się rozpoczął...

Jak ktoś mi jeszcze raz powie, że myśli się nie materializują to normalnie....możecie się domyśleć co... Jeszcze niedawno wspominałam Wam jak strasznie brakuje mi urlopu i że czekamy na decyzję związaną z czterodniowym wyjazdem, a właśnie teraz siedzimy w samochodzie i jedziemy na upragniony urlop. Poza tym okazało się, że zamiast czterech dni dostaliśmy aż dwa tygodnie :) Jestem mega szczęśliwa.
Postanowiliśmy więc z Emem trzymać się planu (objechać wszystkie zaplanowane punkty podróży), a następnie wykupić jakąś wycieczkę gdzieś, gdzie jest dużo cieplej niż tu gdzie się znajdujemy. Od dawna brakuje nam słońca (o czy mogliście się przekonać TU), które zawsze wpływa na nas pozytywnie. Już się nie mogę doczekać :) Oczywiście wycieczka ufundowana jest przez EURO SPONSORA :) Juuupi :) Do miłego...jak tylko będzie to możliwe.

wtorek, 10 stycznia 2012

misja dla wytrwałych

Hej:)
Wstałam dziś bardzo wcześnie i od rana produktywnie spędzam dzień. Wstawiłam właśnie trzecie pranie i powoli robi się tu niezły kipisz. Wszystkie kaloryfery poobwieszane są już praniem, suszarka jest po brzegi wypełniona ubraniami, jedyne co mi teraz pozostaje to wyciągnąć kilka wieszaków z szafy i co? Również powiesić na nich pranie. Moja przestrzeń zmniejszyła się maksymalnie, robię jednak wszystko by zminimalizować ten sajgon :) Normalnie nie prałabym niemalże całej szafy,ale szykujemy się z Emem powoli do wyjazdu, który mam nadzieję dojdzie do skutku. Pierwszy raz od pół roku mamy w planie zawitać do ojczyzny.  Co za tym idzie...czeka nas ok. 1600 km do przejechania, odwiedzenie trzech miast i tylko 4 dni wolnego- tzw. MISJA DLA WYTRWAŁYCH. Mimo wszystko nie możemy się doczekać :) Miłego dnia życzę, a ja idę się dalej ogarniać.


poniedziałek, 9 stycznia 2012

pokonać poniedziałki !

Witam wszystkich w poniedziałkowe popołudnie :)
Wstałam dziś bardzo późno i niestety nie mogę zabrać się za cokolwiek. Niektórzy by rzekli, że to wina poniedziałku, który dla większości jest najgorszym dniem tygodnia ( na szczęście to ostatni w tym tygodniu ). Dla mnie tak naprawdę nie ma znaczenia czy jest to poniedziałek, czy jakikolwiek inny dzień tygodnia. Bardziej tu "wierzę" we wpływ wstania lewą nogą, która zdecydowanie częściej decyduje u mnie o chęci do działania. Skończyły się u mnie czasy, kiedy weekendy były wyczekiwane już wtedy zanim się skończyły, a poniedziałek oznaczał totalną katastrofę i dzień którego powinno w ogóle nie być. Mi udało się pokonać poniedziałkową aurę, ale przyznam szczerzę, że te osoby które w dalszym ciągu uznają ten dzień za wielkie nieporozumienie naprawdę rozumiem i łączę się z Wami w bólu.  Udanego poniedziałku :)



niedziela, 8 stycznia 2012

deliberacja

W związku z tym, że spędzam dziś samotny wieczór zdecydowałam oddać się sztuce medytacji. Stworzyłam specjalny nastrój  i postanowiłam totalnie się wyciszyć kierując swoje myśli  w konkretnym kierunku. Połączyłam ze sobą medytację, wizualizację i elementy jogi- wyszło z tego całkiem miłe 15 minut. Więcej wytrzymać nie mogłam, bo chyba cierpię na ADHD, albo to te pozytywne wibracje sprawiły, że musiałam zaprzestać deliberację :) Jednak ten czas naładował mnie naprawdę pozytywną i świeżą energią (TU możecie zobaczyć jeszcze inne sposoby na zdobycie dobrej energii ). Mam nadzieję, że kolejnym razem uda mi się wytrwać w tym stanie znacznie dłużej :)  A może Wy macie jakieś super sposoby na zdobycie werwy i uzupełnienie sił witalnych ?


sobota, 7 stycznia 2012

Gdyby jedno życzenie mogło Ci się spełnić, jeszcze dziś, przed zachodem słońca, co by to było?

Hej:)
U nas za oknem totalna masakra. Pada, wieje, choć i tak jest lepiej niż przed godziną. Wtedy uporczywie uderzające o parapet krople deszczu zagłuszały wszystko. Właśnie u kogoś na Facebooku zobaczyłam link do tego krótkiego filmiku. Zobaczcie sami.
Wzruszające i jakie prawdziwe... A Wy o czym marzycie, czy w ogóle? Moim marzeniem na dziś by było, żeby moje wszystkie marzenia się spełniały :)






piątek, 6 stycznia 2012

Emowe planowanie, czyli wycieczka idealna :)

 
Hi!!
Pamiętacie jeszcze moją przedświąteczną wycieczkę, jaką odbyliśmy z Emem? Dla przypomnienia link do posta . Ostatnio się dowiedziałam, że ot taki niby spontaniczny wyjazd był nieźle zaplanowany...
Otóż mój Em ogólnie znany jest z pomysłów, dzięki którym uśmiech sam maluje się na mojej twarzy ( co głównie związane jest z niespodziankami jakie mi funduje, a których nigdy się nie spodziewam ). Jak tylko okazało się, że mamy razem wolne zaczął dopracowywać szczegóły wyjazdu. Nie marnował przy tym czasu na wielogodzinne zastanawianie się co tego dnia można by było porobić ( bo aktywne spędzenie tego dnia było konieczne, w związku z tym, że okazja wspólnego dnia wolnego nie zdarza nam się zbyt często, wręcz wcale ) i gdzie ewentualnie pojechać- on już to wiedział :). Za moimi plecami przygotowywał mapę wyjazdu (w tym przypadku jednodniowego)... Tym sposobem pozostało nam tylko zabrać wszystkie potrzebne rzeczy, wsiąść w auto i ruszyć w drogę, a na koniec dnia cieszyć się z udanego wyjazdu :)
Zachęcam wszystkich do przygotowania planu takiej podróży. Myślę, że jest to super opcja zwłaszcza dla tych, którzy mają ograniczony czas na cokolwiek, a chcieliby ruszyć z miejsca. Nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się okazja do zrealizowania takiej wycieczki, ale warto już mieć jakiś plan, aby tylko działać. Szkoda marnować czas, który jest niezwykle cenny, a ponadto ograniczony.



 Poniżej nasza mapa wyjazdu, którą zawsze można wzbogacić o szczegółowy plan uwzględniający miejsca, które warto zobaczyć docelowo, aby docierając do celu niepotrzebnie nie błądzić i nie zastanawiać się co jest godne uwagi :). Em przy realizacji takich projektów zawsze dołącza mi super zdjęcia, które tak naprawdę zawsze "robią dobrą robotę" i sprawiają, że jestem na TAK.





czwartek, 5 stycznia 2012

Kolory lata już w mojej głowie

Dzień dobry :)
Nareszcie mam wolne :) Juuupii!!! Niestety pogoda pozostawia wiele do życzenia. Jest zimno (choć jak na styczeń to i tak upały mamy), ponuro i coś nieustannie kapie z nieba. Najchętniej przywitałabym już piękną wiosnę i podtopiła Marzannę, mając pewność, że zima odeszła nieodwracalnie, a następna dopiero za rok.
Wstałam dziś z Emem, zjedliśmy razem śniadanie- on udał się na kilka godzin do pracy, a ja nareszcie zasiadłam przy kawie. Poranny relaks przy kawie- bezcenny :)
Spoglądając za okno wciąż przywołuję ciepłe, długie, słoneczne dni i wprost nie mogę się doczekać momentu, w którym wraz z pierwszymi promieniami wakacyjnego słońca legnę gdzieś na plaży, łące, ławce...gdziekolwiek, byleby było wystarczająco ciepło. Choć przyznam, że zdecydowanie najbardziej brakuje mi nadmorskiego piasku i szumu morza, który zawsze, ale to zawsze działa na mnie odprężająco i relaksująco:)


 Materializuję...









poniedziałek, 2 stycznia 2012

" Bez wytchnienia dążcie do celu"

"Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie."
                                                                         Jean-Paul Sartre



 Witam wszystkich w nowym lepszym 2012 roku!!!

Ja już od pierwszych strzałów korków od szampana nastrajam się pozytywnie i jestem święcie przekonana, że ten rok będzie rokiem wyjątkowym. Bardzo ważne jest  początkowe nastawienie. Dla wielu osób nie ma znaczenia czy właśnie rozpoczął się nowy rok, czy właśnie zaczęła się jego druga połowa- zawsze są gotowi na wielkie zmiany. Niektórym "wielkim odkrywcom lepszego jutra" początek roku zdecydowanie lepiej sprzyja do podjęcia nowych działań, niż każda inna chwila. Za te osoby najbardziej trzymam teraz kciuki, aby znalazły w sobie mnóstwo siły i determinacji do podjęcia działania właśnie teraz. A przyszłe miesiące na pewno staną się owocne w nowe doświadczenia i przyniosą oczekiwany rezultat- NA PEWNO :) Tylko się nie poddawajcie!!!

Jeśli jesteście już gotowi na wyznaczenie sobie celów na ten rok myślę, że warto wyznaczyć je bazując na analizie S.M.A.R.T (koncepcja definiowania celów w dziedzinie planowania ), aby zwiększyć prawdopodobieństwo ich realizacji pamiętajcie, aby były one:
- proste ( aby zrozumienie celu przez Was samych nie stanowiło żadnego kłopotu, było jasne i jednoznaczne)
- mierzalne ( to znaczy, abyście mogli sprawdzić jego realizację, np. zakładając sobie że ten rok będzie obfitował w wielkie podróże ustalcie sobie ile tych podróży chcecie w tym roku odbyć. Określając konkretną liczbę będziecie w stanie sprawdzić w jakim stopniu cel został osiągnięty)
- osiągalne ( nie ma rzeczy niemożliwych, pamiętajmy jednak, że im bardziej realistyczny cel sobie postawimy tym łatwiej będzie nam go osiągnąć. Nie chodzi tu o to by pójść na łatwiznę, chodzi jedynie o to by realizować cele stopniowo, małymi krokami, by nawet na chwilę nie pojawiło się zwątpienie i zawahanie, że możemy nie dać rady. Istotą jednak jest wiara i motywacja do jego osiągnięcia)
-  istotne  ( cele jakie ustalamy powinny być dla nas czymś naprawdę ważnym, powinny stanowić wyzwanie, a jednocześnie stać się cennym posunięciem i zdecydowanym krokiem na przód, powinny tworzyć i definiować wartość dla nas samych)
- określone w czasie ( jeśli zdecydujecie się już na wyznaczenie jakichkolwiek celów sprawą chyba najważniejszą jest określić je w czasie, tzn wyznaczyć sobie termin ich realizacji. Zdecydowanie łatwiej jest podjąć działanie wtedy kiedy wiemy, że mamy na zrealizowanie "zadania" jakiś czas i właśnie do tego momentu należy zrobić wszystko, aby zrealizować cel ).

Powyżej przedstawiłam Wam szablon wyznaczania celów, niektórym być może pomoże on zrealizować swoje marzenia w tym roku, inni uznają go za bezużyteczny. Wszystkim Wam jednak życzę, abyście potrafili tak wyznaczyć sobie cele, aby zrealizowanie ich przynosiło Wam satysfakcję i uśmiech na twarzy.

www.imindmap.pl



P.S
"Wszystko, co złożone, podlega zniszczeniu. Bez wytchnienia dążcie do celu."
(ostatnie słowa Buddy według Mahaparinibbana-sutta z kanonu palijskiego)