sobota, 31 grudnia 2011

Happy 2012!!!

Miało być przed otwarciem szampana, z przyczyn technicznych dopiero teraz :)
 

 10  życzeń dla Was:


"Młodzi nie mają wystarczającej rozwagi i dlatego wyznaczają
sobie niemożliwe cele - i osiągają je, pokolenie za pokoleniem."
Pearl S. Buck
 1. Życzę Wam, abyście byli wiecznie młodzi.

"Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz."
Jim Rohn
 2. Życzę Wam, abyście byli tym, kim naprawdę chcecie.


"Smutne jest to, że ludzie są biedni, bo jeszcze nie zdecydowali, by
być bogatymi. Mają nadwagę i są niewysportowani, bo nie
zdecydowali jeszcze, by być szczupłymi i sprawnymi fizycznie.
Nieefektywnie marnują czas, bo nie zdecydowali jeszcze, by być
bardzo produktywnymi we wszystkim, co robią."
Brian Tracy
3. Życzę Wam, abyście potrafili podejmować decyzje.

"Najpewniejszym sposobem na uniknięcie porażki jest
determinacja, by osiągnąć sukces."
Richard B. Sheridan
4. Życzę wam mnóstwo determinacji. 

"Liczy się nie to, kim ktoś się urodził, ale kim wybrał, by być."
Joanne Kathleen Rowling
5. Życzę Wam, abyście dokonywali właściwych wyborów. 

"Większość nieszczęść jest rezultatem niewłaściwego
wykorzystania czasu"
Napoleon Hill
6. Życzę Wam, abyście potrafili właściwie wykorzystać swój czas, a na swojej drodze spotykali jedynie tych ludzi, którzy posiadają tę umiejętność.

"Poddający się - nigdy nie wygrywa, a wygrywający - nigdy się
nie poddaje"
Napoleon Hill
 7.  Życzę Wam, abyście nigdy się nie poddawali. 

"Standardowa edukacja zapewni Ci przeżycie. Samokształcenie -
fortunę."
Jim Rohn
 8.  Życzę Wam skutecznego samokształcenia.

"Twoje życie staje się lepsze tylko kiedy Ty stajesz się lepszym"
Brian Tracy
9. Życzę Wam, abyście codziennie stawali się lepsi.

10. Życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku!!!!!


środa, 28 grudnia 2011

Coffee time

Hej :)
Właśnie wróciliśmy z Emem z zakupów. W międzyczasie załatwiliśmy kilka ważnych spraw i wreszcie możemy zasiąść do pysznej kawusi z mlekiem czekoladowym :) Pychota!!!!
Mamy dziś fantastyczną pogodę. Gdyby nie to, że rześkie powietrze nie pozwala nam zapomnieć jaką mamy porę roku pomyślałabym, że to już wiosna :) Jest naprawdę sympatycznie, przyjemnie i mega słonecznie, aż żal iść dziś do pracy...
Miłego:)


P.S. Dziś znowu Dzień Pocałunku :)


wtorek, 27 grudnia 2011

Good Year

Hej :)
Właśnie piję przepyszną kawusię, jakiej mi brakowało. Jak czujecie się po Świętach? Ja się cieszę, że się skończyły i z wielką niecierpliwością czekam na Nowy 2012 Rok :) Już czuję pozytywną energię jaką przyniesie.  Z pewnością będzie to bardzo magiczny czas. Sama myśl o 2012 powoduje wielką ciekawość w mojej głowie, ale i pełen spokój zbliżającego się  parzystego roku. Ostatni 2010 był dla mnie bardzo, bardzo dobrym rokiem (wręcz rokiem przełomowym, w którym wydarzyło się bardzo dużo pozytywnych rzeczy). W 2011 również wiele się działo, przede wszystkim podjęłam bardzo ważne dla mnie decyzje diametralnie zmieniające moje życie i mające wpływ na moją przyszłość. Ten rok zaliczam do udanych!!!

Czuję, że 2012 może mi przynieść naprawdę miło spędzony czas. Aaajj...już się nie mogę doczekać :)
A w Sylwestrową noc świętujemy z Emem naszą drugą rocznicę:)


niedziela, 25 grudnia 2011

Wesołych Świąt!!!!

 W te Święta życzę wszystkim zdrowia, radości, miłości, samych pięknych momentów i spełnienia największych marzeń, które spełniają się zawsze jeśli tego naprawdę chcemy.
Życzę również głębokiej refleksji,  przede wszystkim nad sobą, a  w Nowym Roku samych pomyślnych chwil. Mnóstwa wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do celów, a także obecności tylko pozytywnych myśli i ludzi. Towarzystwa samych pięknych wartości, które powinny być z nami każdego dnia, aby żyło się lepiej. Uszczęśliwiajcie siebie i innych, tak bardzo jak jest to możliwe!!!! Wesołych Świąt!!!

                                       

piątek, 23 grudnia 2011

22-12-2011

Stał się cud!!! Wczoraj pierwszy raz od pół roku mieliśmy razem z Emem wolne!!!! Radości mej nie było końca. Postanowiliśmy wykorzystać ten czas jak najlepiej i nie zmarnować tego dnia. Zerwaliśmy się z łóżka o 6:30, zapakowaliśmy się do auta i wyruszyliśmy w drogę do Garmisch-Partenkirchen ( miejscowość w Bawarii u podnóża Alp), gdzie spędziliśmy cały dzień podziwiając piękne widoki i malownicze miasto. Tam naprawdę czuć Święta!!! Po drodze zachwycaliśmy się pięknymi Alpami i miejscowościami ukrytymi pod grubą warstwą śniegu. Odwiedziliśmy słynną skocznię narciarską, zjedliśmy pizzę, uraczyliśmy się kawą i podążyliśmy w kierunku Schwangau, gdzie znajdują się dwa piękne zamki (jeden z nich na zdjęciu, ten drugi jest jeszcze piękniejszy i wygląda jak z bajki, niestety warunki atmosferyczne nie pozwoliły nam go uwiecznić na zdjęciu ). Ciągle padał deszcz lub deszcz ze śniegiem, więc kiedy dotarliśmy do celu postanowiliśmy zakończyć wycieczkę. Pewnie pojedziemy tam jeszcze na wiosnę lub latem...



Wszystkie budynki w Garmisch-Partenkirchen są przyozdobione pięknymi malowidłami (jedno z nich)





Skocznia narciarska w Garmisch-Partenkirchen



Zamek w Schwangau
fot.mistral.com.pl

środa, 21 grudnia 2011

Poczuć magię Świąt

Święta tuż, tuż...mnie ich magia w tym roku nie oczarowuje nawet na chwilę. Nie ma ze mną osób, z którymi wybieram się zawsze na przedświąteczne zakupy, z którymi organizuję przedświąteczne spotkanie przy własnych specjałach, z którymi popijam ciepły barszczyk i zajadam pierogi. Nie dostałam bonów w pracy i firmowego ręcznika. Nie sporządziłam miesiąc wcześniej grafiku z prośbą o wolną Wigilię i pracującego Sylwestra. Nie planowaliśmy z Emem w tym roku jak spędzimy Święta i w jakiej kolejności odwiedzimy rodziców. Nie rozwiesiliśmy nawet kolorowych lampek i brak nam pachnącej choinki, nie wspomnę już, że to moje pierwsze Święta bez krokietów, bez których nie wyobrażam sobie Świąt. No i nie usłyszę moich kotów przemawiających ludzkim głosem w Wigilię. Zabraknie również pełnej lodówki mojej mamy, która jak zwykle przesadziła z zakupami ( to akurat duży plus ). Ehhhh i co najgorsze...w tym roku Kevin nie zasiądzie z nami do wigilijnego stołu.
Pociesza mnie jednak fakt, że spędzę ten czas z Nim, nie rozstając się nawet na chwilę, a te świąteczne dni szybko przeminą i nie pozostaną mi po nich zbędne kilogramy, jakimi mogłam cieszyć się co roku. Nie spędzę całych Świąt przy stole prosząc rodziców, aby zabrali ode mnie jedzenie, bo ledwo się ruszam...I  przede wszystkim nie stracę mnóstwa energii i nerwów w hipermarketach i centrach handlowych w pogoni za  prezentami, które miałam kupić dużo, dużo wcześniej...
A wszystko dlatego, że jesteśmy tu, a nie tam!!!!
A już za chwilę Sylwester i Nowy Roku ( czyli kolejny rok u Jego boku :*) i nasza kolejna rocznica:)


poniedziałek, 19 grudnia 2011

Puk, puk!!!! - Kto tam? -Święty Mikołaj, popsuły mi się sanie, ale juz jestem :)

Po kilkudniowej przerwie udało mi się zasiąść do komputera. Najpierw moje przeokrutne przeziębienie uniemożliwiało mi robienie czegokolwiek, potem pojawiły się ograniczenia czasowe i  mnóstwo pracy. Jeśli chodzi o moje gardło jest lepiej, ale katar wciąż nie daje mi normalnie funkcjonować.
Wczoraj wyjechali moi rodzice. Strasznie krótko się widzieliśmy, ale zawsze coś. Dostaliśmy mnóstwo rzeczy, które były przekazywane na różne sposoby od członków całej rodziny Ema i mojej. Jest tego naprawdę sporo. Począwszy od ruskich pierogów, poprzez alkohol, słodycze, kabanosy i inne artykuły spożywcze, a skończywszy na częściach garderoby i kosmetykach. Nasza lodówka jest wypchana po brzegi w polskie produkty, których strasznie nam brakowało. Wszystkim Mikołajom bardzo dziękuję za prezenty!!!! Większości z nich się nie spodziewałam, o niektórych wiedziałam wcześniej, a  na jeden z nich czekałam od dawna :)


Miłego popołudnia..

czwartek, 15 grudnia 2011

"Polopirynkę i pod pierzynkę"

Hej:)
Mam nadzieję, że Wam lepiej mija popołudnie niż mi. Niestety już trzeci raz w przeciągu pół roku choroba postanowiła zapędzić mnie do łóżka. Brak apetytu, zawalone gardło i potworny katar, to chyba dziś moje największe atrakcje, nie wspominając już o ciągłym kichaniu. Niebawem mój nos będzie przypominał nos jednego z najbardziej znanych reniferów.
Do jutra muszę być zdrowa, nie ma innej opcji. Poniżej widoczne moje dzisiejsze smakołyki :)



"Pozbądź się stresu psychicznego, a ciało zacznie robić to, do czego zostało powołane. Zacznie się leczyć "

                          Dr Ben Johnson


 "Zawsze mówię, że "nieuleczalne" znaczy uleczalne od wewnątrz."
          
                   Dr John Demartini  



























 Podsumowując: mimo beznadziejnego samopoczucia materializuję "cudowne ozdrowienie". Miłego :)



destiny's child  rudolph the red-nosed reindeer von remss771

poniedziałek, 12 grudnia 2011

rotacja treści

Hello!!
Jak Wam mija dzisiejsze popołudnie? Ja właśnie szykuję się do pracy. Pogadałam chwilę z moją  psiapsiółą ( G :* ) i jak zwykle mam porcje nowych informacji ze świata, które zawsze mnie jakoś tak pozytywnie nakręcają. Wiecie pewnie jak to jest, kiedy dwie kobiety, które nie rozmawiały ze sobą już dość długo nagle wymieniają informacje. Rozmowa niby półgodzinna, a "czas odczuwalny" jakby pięciu minut. Strach pomyśleć ile czasu byśmy potrzebowały na żywo. Nie ma co, uwielbiam...
Zalewam szybko torebkę "owocowej" i ruszam do pracy, a Wam tradycyjnie życzę miłego i udanego dnia :)




P.S.
Chcę na łyżwy!!!

czwartek, 8 grudnia 2011

Eko błysk

Hej :)
Dziś już czwartek, wielkimi krokami zbliża się weekend. Czas płynie naprawdę szybko i już chyba najwyższa pora pomyśleć o jakichś przedświątecznych porządkach. Em ostatnio umył okna, więc na mnie spadną pewnie inne domowe czynności, choć będę negocjować :) Kiedyś byłam wielką fanką "Perfekcyjnej Pani Domu" (obejrzałam chyba wszystkie odcinki ), teraz zdecydowanie mi przeszło nadmierne pucowanie czegokolwiek. Sprzątam wokół siebie, tak aby swobodnie poruszać się w otoczeniu, w którym się znajduję, a raz w tygodniu robię "generalkę". Natomiast jeden z jej złotych środków stosuję podczas każdego cotygodniowego sprzątania (złoty środek na wszystko? czytaj- OCET ). Sposób ten może się przydać przy okazji wielkiego sprzątania :)
Tak, tak ocet sprawdza się na wielu płaszczyznach sprzątania i w domu okazuje się niezastąpiony!!! Poza tym to ekologiczny, niedrogi sposób na szybkie pozbycie się brudu i sprawienie, aby nasz dom lśnił. Jest całkowicie bezpieczny dla naszej skóry i oczu.

Ocet sprawdza się w kuchni i łazience znakomicie.
Jeśli chcemy skutecznie wyczyścić lustro, kafelki, sedes, umywalkę i wszystkie błyszczące części (np. słuchawkę od prysznica, klamki ), które- nie błyszczą ocet poradzi sobie najlepiej. Wystarczy przetrzeć szmatką zamoczoną w tym naturalnym preparacie. Jeśli mamy do wyczyszczenia jakieś plastikowe części zdecydowanie lepiej sprawdzi się gorąca woda z tym specyfikiem.
Możemy również wlać ocet do muszli klozetowej -usunie on osad i pozbędzie się nieprzyjemnego zapachu. Można dodać również odrobinę sody oczyszczonej i zalać ciepłą wodą dla uzyskania lepszego efektu.
Dobrym sposobem jest też zorganizowanie sobie butelki z atomizatorem (rozpylaczem ) i rozcieńczenie w niej octu z wodą- ułatwi nam to sprzątanie.

Niedawno mieliśmy problem z czajnikiem. Robiąc herbatę, cały kamień z czajnika pozostawał w kubku, niczym kawałki styropianu w śnieżnej świątecznej kuli. Postanowiliśmy wlać do czajnika ocet, zagotować go i tym samym pozbyć się uciążliwego kamienia.

Ocet poradzi sobie również z brudną mikrofalówką, kuchenką, piekarnikiem czy lodówką. Można go również dodać do zmywarki- sprawi, że naczynia będą lśniły jak nowe :)

UWAGA!!! Jeśli w naszym domu unosi się nieprzyjemny zapach ryby, bądź przypalonego obiadu ocet również okaże się skutecznym sposobem pozbycia się go. Należy gotować w garnku taki roztwór do całkowitego odparowania.

Jeżeli drażni wa zapach octu zawsze możecie na koniec użyć odświeżacza powietrza, choćby tego własnej roboty, o którym pisałam już kiedyś KLIKNIJ, aby przejść do tego posta.


fot. Panthermedia

wtorek, 6 grudnia 2011

Czy wszyscy byli grzeczni w tym roku?

Witam wszystkich w mikołajkowy wieczór :)
Jak Wam mija czas? U nas spadł pierwszy w tym roku śnieg.  Nie utrzymał się długo, ale pierwszą oznakę nadchodzącej zimy mamy za sobą.
Czy wszyscy byli grzeczni w tym roku? Zawitał do Was Święty Mikołaj? Nieważne gdzie się teraz znajdujecie, z pewnością dzisiejsze święto jest tam znane. Obchodzone jest pod różnymi nazwami-Santa Clause (USA), Babbo Natale (Włochy), Heilige Nicolaus (Niemcy), Mikulas (Czechy), Julemanden (Dania) i wszędzie wygląda podobnie (prezenty, prezenty i jeszcze raz prezenty :))
Z powodu problemów technicznych do mnie Mikołaj w tym roku dotrze z opóźnieniem :) Oby tylko obeszło się bez rózgi!

P.S.
Na pocieszenie zrobiłam sobie pierzaste kolczyki :)


 Miłego wieczoru :)

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Look into my eyes

Ostatnio jakaś zamyślona chodzę...Dużo myślę, podsumowuję i układam w mojej głowie.
Grudniowe wieczory zarezerwowałam już na głębokie rozmyślenia i wewnętrzne spuentowanie kończącego się roku.
Dla mnie to najlepsza chwila na to, by zajrzeć w głąb siebie, na chwilę zatrzymać się i pomyśleć o tych wszystkich momentach, które warto utrwalić. Myślę już o tym, aby Nowy Rok wejść z nową, świeżą energią (niczym niezachwianą ) i realizować swoje zamierzenia. Pójść o krok dalej, aby za rok o tej porze w mojej głowie pojawił się wielki napis "TO BYŁ UDANY ROK". Tego i również Wam życzę.

sobota, 3 grudnia 2011

Dziennik marzeń

Pamiętacie jeszcze jak pisałam Wam o "słoiku z marzeniami" i  "mapie szczęścia"? Teraz przyszedł czas na kolejny "motywator" ułatwiający spełnianie marzeń, o których często zapominamy.
Słoik marzeń był taką sentymentalną podróżą w przyszłość, był pragnieniami przelanymi na papier i umieszczonymi w szklanej "kapsule". Te marzenia wciąż czekają na spełnienie. Zawsze możemy do nich wrócić, ale nie motywują one tak mocno do działania na co dzień.
Mapa szczęścia...nie wiem jak Wam, ale mi każdego dnia przypomina o tym co siedzi w mojej głowie, jakie myśli czekają na materializację i do czego dążę. Codziennie przypomina mi jaką drogą iść i jakie obrazy przywoływać w głowie, aby marzenia urzeczywistnić.
Z okazji zbliżających się Świąt mam dla Was kolejny sposób na utrwalanie swoich fantazji :)To magiczny czas, w którym wszystkie życzenia powinny się spełnić.
Ja ten sposób wprowadziłam w życie pół roku temu. Kiedy planowałam mój wyjazd, opuszczenie pięknego Wrocławia i zwolnienie się z pracy. Wtedy miałam naprawdę czysty umysł i mnóstwo pomysłów na siebie. Pełno marzeń, które pojawiły się w jednym miejscu...w DZIENNIKU MARZEŃ.
Niestety dziennik podczas przeprowadzki gdzieś się zawieruszył, choć widziałam, że przyjechał tu z nami...I jakieś kilka dni temu, gdy towarzyszyła mi totalna melancholia, a moja psychika potrzebowała dopingu Em postanowił mi go "podrzucić " :) Pomogło...bo przypomniało o wszystkim tym, co ważne. O wszystkim, co napędzało do działania i o celach jakie sobie postawiłam. Dziennik ma formę zwykłego zeszytu, ale w środku zawiera niezwykle cenne dla mnie myśli i obrazy. Cytaty motywujące, plany na przyszłość, wszystko to o czym warto pamiętać i mieć gdzieś blisko w chwili zwątpienia. To coś takiego co dodaje sił i napędza do działania!!! Im więcej ma kartek tym więcej marzeń się zmieści :) Warto doklejać, dopisywać i wracać do tego nieustannie.

Pamiętajcie, wszystko jest w głowie,ale można sobie pomóc!!! Pozdrawiam:)





piątek, 2 grudnia 2011

December

Grudzień...Wszyscy niby się cieszą ze zbliżających się Świąt, a ja świątecznej atmosfery wciąż nie odczuwam i jakoś w tym roku na Święta ochoty nie mam. Wystawy sklepowe i reklamy Coca-Coli (które pojawiły się już w TV) przypominają mi o zbliżającym się Bożym Narodzeniu, jednak cały świąteczny klimat gdzieś się ulotnił. Śniegu brak, a Święta bez śniegu to jak tort bez wisienki...22 dni do Wigilii, więc jeszcze wszystko przed nami...Tymczasem pozostaje nam zadowolić się świątecznymi utworami i przedświątecznym zakupowym szaleństwem ( to zjawisko powoli nabiera tempa !! ).