Pamiętacie jeszcze jak pisałam Wam o "słoiku z marzeniami" i "mapie szczęścia"? Teraz przyszedł czas na kolejny "motywator" ułatwiający spełnianie marzeń, o których często zapominamy.
Słoik marzeń był taką sentymentalną podróżą w przyszłość, był pragnieniami przelanymi na papier i umieszczonymi w szklanej "kapsule". Te marzenia wciąż czekają na spełnienie. Zawsze możemy do nich wrócić, ale nie motywują one tak mocno do działania na co dzień.
Mapa szczęścia...nie wiem jak Wam, ale mi każdego dnia przypomina o tym co siedzi w mojej głowie, jakie myśli czekają na materializację i do czego dążę. Codziennie przypomina mi jaką drogą iść i jakie obrazy przywoływać w głowie, aby marzenia urzeczywistnić.
Z okazji zbliżających się Świąt mam dla Was kolejny sposób na utrwalanie swoich fantazji :)To magiczny czas, w którym wszystkie życzenia powinny się spełnić.
Ja ten sposób wprowadziłam w życie pół roku temu. Kiedy planowałam mój wyjazd, opuszczenie pięknego Wrocławia i zwolnienie się z pracy. Wtedy miałam naprawdę czysty umysł i mnóstwo pomysłów na siebie. Pełno marzeń, które pojawiły się w jednym miejscu...w DZIENNIKU MARZEŃ.
Niestety dziennik podczas przeprowadzki gdzieś się zawieruszył, choć widziałam, że przyjechał tu z nami...I jakieś kilka dni temu, gdy towarzyszyła mi totalna melancholia, a moja psychika potrzebowała dopingu Em postanowił mi go "podrzucić " :) Pomogło...bo przypomniało o wszystkim tym, co ważne. O wszystkim, co napędzało do działania i o celach jakie sobie postawiłam. Dziennik ma formę zwykłego zeszytu, ale w środku zawiera niezwykle cenne dla mnie myśli i obrazy. Cytaty motywujące, plany na przyszłość, wszystko to o czym warto pamiętać i mieć gdzieś blisko w chwili zwątpienia. To coś takiego co dodaje sił i napędza do działania!!! Im więcej ma kartek tym więcej marzeń się zmieści :) Warto doklejać, dopisywać i wracać do tego nieustannie.
Pamiętajcie, wszystko jest w głowie,ale można sobie pomóc!!! Pozdrawiam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony ślad, każdy Twój komentarz jest niezwykle cenny:)
Anonimowi, proszę się podpisywać.