Po kilkudniowej przerwie udało mi się zasiąść do komputera. Najpierw moje przeokrutne przeziębienie uniemożliwiało mi robienie czegokolwiek, potem pojawiły się ograniczenia czasowe i mnóstwo pracy. Jeśli chodzi o moje gardło jest lepiej, ale katar wciąż nie daje mi normalnie funkcjonować.
Wczoraj wyjechali moi rodzice. Strasznie krótko się widzieliśmy, ale zawsze coś. Dostaliśmy mnóstwo rzeczy, które były przekazywane na różne sposoby od członków całej rodziny Ema i mojej. Jest tego naprawdę sporo. Począwszy od ruskich pierogów, poprzez alkohol, słodycze, kabanosy i inne artykuły spożywcze, a skończywszy na częściach garderoby i kosmetykach. Nasza lodówka jest wypchana po brzegi w polskie produkty, których strasznie nam brakowało. Wszystkim Mikołajom bardzo dziękuję za prezenty!!!! Większości z nich się nie spodziewałam, o niektórych wiedziałam wcześniej, a na jeden z nich czekałam od dawna :)
Miłego popołudnia..
No no no cieszę się razem z Tobą z "dostawy" ;o) w formie prezentu ;o)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia.
Pozdrawiam,
Linka
Nie wiedziałam, że Ty na obczyźnie :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zaopatrzenie od rodziców :)))
Dobrze, że już zdrowiutka jesteś :*
Moaa wystąpił jakiś problem z Twoim zaproszeniem:/ Mam dwa maile podane, może dlatego...?
OdpowiedzUsuń