poniedziałek, 30 lipca 2012

Life is the movie

„Życie jest filmem, który oglądamy własnymi oczami. Niewiele znaczy to, co się dzieje na zewnątrz.  To, co naprawdę się liczy, to Twoje podejście do tego, co się dzieje.”

                                                                                                   Denis Waitley





Powiem Wam, że zdecydowanie lepiej idzie mi się przez życie z moim obecnym podejściem, do każdej otaczającej mnie sytuacji. Z podejściem, które pozwala zachować mi spokój wewnętrzny i nie zwariować.  Tym bardziej, że wkoło mnie zaczęli pojawiać się ludzie, z jakimi wcześniej nie miałam do czynienia. Już od dawna unikam płytkich, fałszywych i ograniczonych osób, których jedynym argumentem na cokolwiek jest stwierdzenie "bo tak". Osób, z którymi nawet o pogodzie się nie rozmawia. Zakompleksionych, z głową pełną agresji, stresu i niepowodzeń, które chętnie na ciebie zrzucą. Ostrożnie dobieram znajomych i raczej nie zdarzało mi się do tej pory spędzać, aż tyle czasu z osobami, z którymi zwykła wymiana zdań kończy się podniesionym ciśnieniem. W takiej sytuacji, gdy pojawia się konieczność obcowania na co dzień z przedstawicielem takiego gatunku warto zaopatrzyć się w mnóstwo cierpliwości, dobrego nastroju, którego za żadne skarby nie da się zepsuć..... I takie "nastrojowe lustro", które raczej odbije niechciane emocje, niż je przepuści do naszego wnętrza.
Pomyślcie sami..To jakby ofiarować komuś niechciany prezent, którego druga osoba nie przyjmuje....Do kogo w takim wypadku prezent należy? Odpowiedź jest prosta- Do ofiarującego ten prezent.  Podobnie jest z negatywnymi emocjami, jeśli tylko ich nie przyjmiemy zostaną z ta osobą i będą należały tylko do niej :) Warto o tym pamiętać...

Miłego :)

niedziela, 29 lipca 2012

Video 3 / Wakacyjne chwile

Hello :)
Jak Wasza niedziela? U mnie całkiem dobrze:) Dziś przychodzę do Was z kolejnym video i mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Nastrój  mam typowo wakacyjny, choć do moich wakacji pozostało jeszcze kilka chwil... Kilka momentów dzieli mnie od prawdziwie wakacyjnych dni, ale już teraz, każda wolna chwila przenosi mnie w czas, w którym poza wypoczynkiem i mnóstwem słońca nie liczy się nic.
Postanowiłam się tym z Wami podzielić, może i Wam się ten klimat udzieli :) Niektóre ujęcia mogliście oglądać już kilka postów wcześniej (w postaci fotorelacji), ale wiem, że taką formę jak ta, lubicie najbardziej...Zobaczcie więc jak było...

Miłego oglądania:)

Mój film3, Wakacyjne chwile

sobota, 28 lipca 2012

co polecacie?

Hej :)
Właśnie dopijamy z Emem mrożoną kawkę. Na dworze duchota, bez małego wspomagacza w postaci mini wentylatora nie ruszamy się z domu. Poza tym czeka nas wieczór w pracy, a to nie brzmi najlepiej.. Od rana chodzimy, załatwiamy i realizujemy mnóstwo rzeczy, na które wreszcie udało znaleźć nam się czas. A tak poza tym, gdzie nie pójdziemy dostajemy dziś jakieś drobne upominki. Czy to w drogerii, w ubezpieczalni czy sklepie z ubraniami. Takie drobiazgi naprawdę sprawiają mnóstwo radości, tym bardziej, gdy okazuje się, że przy kasie albo dostajemy niespodziewany rabat, albo jakiś mały gadżet :) 
W rezultacie buty, na które polowałam już dłuższy czas kosztowały mnie o jakieś 17 euro mniej:) Genialnie!!!  :)

Jak zapewne wiecie materializuję jakiś wakacyjny wyjazd, w związku z tym mam do Was ogromną prośbę. Leżąc na plaży chętnie poczytam jakąś fajną książkę. Co to znaczy fajna książka? Niezobowiązująca, pozytywna lektura, którą czyta się jednym tchem:) Możecie coś polecić?

Miłego :)

czwartek, 26 lipca 2012

magiczny czas

Hej :)
Nie było mnie tu kilka dni, ale zapewniam Was, że wszystko jest w porządku. Trochę się teraz dzieje w moim życiu i jeśli tylko wszystko wskoczy na właściwy tor, tzn. gdy tylko wszystkie sprawy dogram jak należy, na pewno będzie mnie tu o wiele więcej.
Tymczasem zaliczyłam dziś mini shooping i pobieranie krwi...Był rower, był relaks (wyjątkowo czwartkowy, nie piątkowy) i kilka przyjemności. Poszukiwania butów zakończyły się fiaskiem, a poparzenie ręki po przygodzie z naleśnikami wciąż nie wygląda najlepiej.. Nie mniej jednak czeka mnie teraz naprawdę fajny czas...więc powiem tyle..nie mogę się już doczekać :)

Poza tym wciąż mamy lipiec...w nim wszystko (co roku) się zmienia...to naprawdę magiczny czas..
Kilka zdjęć z dziś (Emowe).













poniedziałek, 23 lipca 2012

...na gorącym piasku

Hej kochani!!
Ogłaszam czas na popołudniową kawę :) Odrobina relaksu z kawą, gazetą lub dobrą książką jest wskazana w takie popołudnie jak dziś :)  Nawet pogoda się poprawiła, wyszło słońce, zrobiło się cieplej....nie ma co, ja już myślę o jakimś urlopie! Każdą wolną chwilę przeznaczam na materializację pięknych, gorących i słonecznych dni na świeżym powietrzu. W myślach już uskuteczniam leżing, smażing, plażing na gorącym piasku egzotycznej plaży pełnej muszelek.. A Wy?

P.S.
Z kwiatami we włosach jest o wiele łatwiej wyobrazić sobie iście wakacyjny klimat, którego nie wiem jak Wam, ale mi brakuje..


piątek, 20 lipca 2012

Hokus- pokus- piątek śpiący...każdy następny ma być gorący!!!!

Hej :)
Jeszcze wczoraj świeciło słońce i ciepłem (nie mylić z gorącem) raczył nas świat, a dziś zmagamy się z przelotnymi deszczami, wilgocią, chłodnym powietrzem i senną aurą. Jakby wszystko nie mogło przesunąć się w czasie o jeden dzień... Jak co piątek spędzam moje wolne, w którym obowiązkowo czekam na słońce, upał i wyczekuję na możliwość włączenia wentylatora, który uraczyłby mnie swym chłodem, po kąpieli w słońcu. Zaopatrzona w cierpliwość bezskutecznie czekam na wyrównanie opalenizny po ostatniej przygodzie pt. "kurczak na rożnie". Stwierdzam jednak, że statystycznie piątki w moim mieście są zdecydowanie najmniej słonecznym i ciepłymi dniami tygodnia. Takich pięknych piątków, od czasu "tych wolnych" (czyli prawie rok) było  tyle, że serce drży z rozpaczy....
ale jeszcze tylko chwilę i wreszcie zaświeci słońce w każdy nadchodzący "piątek"... jestem pewna :)

Tymczasem zdjęcia z wczoraj :) Miłego :)




czwartek, 19 lipca 2012

dni usłane kwiatami

Hej :)
Jak Wam mijają dni? U mnie wszystko układa się jak należy..Pisałam Wam już kiedyś, że mam najfajniejszego chłopaka na świecie...i zdania nie zmieniam :) Oto dowody :)





Dostałam dziś dwa piękne bukiety :) Jeden z nich to oczywiście moje ulubione słoneczniki :*
Nie wiem czy pamiętacie naszą przygodę z truskawkowym polem ? Te kwiaty pochodzą z pola kwiatowego, które funkcjonowało dokładnie na takich samych zasadach jak to z truskawkami :) Czyli krótko mówiąc Em sam wybierał i zrywał te kwiaty, które były przeznaczone specjalnie dla mnie). Cuuuudownie :))
Uwielbiam kwiaty...dodatkowo połączone ze staraniami mojego chłopaka wywołują jeszcze większy uśmiech na mojej twarzy :) Nic dodać, nic ująć !

wtorek, 17 lipca 2012

...fantasia ♪♪♪ ♪♪ ♪

Hej :)
Jak Wam mija popołudnie? Ja mam krótką przerwę w pracy, więc postanowiłam do Was zajrzeć:)
Mam nadzieję, że macie zdecydowanie lepszą pogodę niż ja...Tu zimno i nieprzyjemnie, nawet wychodzić z domu się nie chce. Całe szczęście w nim jest zdecydowanie cieplej, niż na zewnątrz, tym bardziej, że Em od kilku dni budzi mnie włoskimi hitami ocieplając mi tym samym klimat. Pogoda za oknem nie rozpieszcza, więc trzeba znaleźć własny sposób na podwyższenie temperatury :) Nic tak dobrze nie działa na mnie z rana jak włoska lista przebojów (jak się ostatnio okazało). Cały dzień tupię nóżką i nucę pod nosem "donna mia... fantasia"- czy jakoś tak :)
A Wy macie sposób na nieprzyjemną aurę?


niedziela, 15 lipca 2012

dotknąć gwiazd

"Mi­liony marzą o nieśmier­telności, równocześnie nie wiedząc, co ze sobą zro­bić w deszczo­we nie­dziel­ne popołudnie."

Susan Ert 


Hej Kochani:)
Co robicie, gdy nie ma co robić? Czy nudzicie się czasem, nie wiedząc co ze sobą począć? Motacie się z kąta w kąt i zastanawiacie się za co by się tu teraz zabrać? Modlicie się, aby czas płynął szybciej, a doba dobiegła końca?
Mam kilku znajomych, którzy tak właśnie mają. Najpierw obdzwaniają wszystkich dookoła, a kiedy nikt nie ma czasu na ich towarzystwo bujają się po domu zastanawiając się co by tu teraz porobić... W dzisiejszych czasach tacy ludzie i tak mają zdecydowanie łatwiej niż kiedyś.. W dobie internetu, który daje mnóstwo "atrakcji" i rozrywki znudzony sobą człowiek może np. pożalić się światu na fejsie...jak mu nudno i źle, i że pogoda nie taka. Może błagalnym głosem wysłać światu apel o pomoc w zorganizowaniu czasu. Przyznam, że trochę to smutne, że ludzie nie widzą co ze sobą zrobić, nudząc się z samymi sobą..

Na szczęście mnie ten problem nie dotyczy. Nigdy nie nudzę się w swoim towarzystwie, a wręcz czasem potrzebuję spędzić chwilę tylko ze sobą...aby odpocząć, porozmyślać i ustalić ze sobą wszystkie szczegóły działania :) Tylko wtedy można dotknąć gwiazd.
A Wy? Też tak macie?







sobota, 14 lipca 2012

shooping

"Pieniądze szczęścia nie dają. Do­piero zakupy. "

Merilyn Monroe


Co prawda, to prawda :) Właśnie wróciliśmy z Village. Wprawdzie kupiłam tylko dwie rzeczy (spódniczkę i portmonetkę, które możecie zobaczyć poniżej), ale i tak shooping zaliczam do udanych. Zakupy są jedną z tych rzeczy, które zawsze dobrze na mnie działają. Sprawiają, że poprawia mi się samopoczucie nawet wtedy, gdy warunki wydają się niezbyt korzystne.
Przy okazji dzisiejszego zakupowego dnia postanowiłam pokazać Wam pozostałe rzeczy, które w ostatnim czasie udało mi się zdobyć podczas wielkich letnich wyprzedaży :) Sukienkę nr 5 mieliście już okazję zobaczyć w poprzednim poście :) Miłego :)



1- bluzka, H&M
2- spódniczka , Tom Tailor
3- portmonetka, Fossil
4,5- sukienki Vero Moda
6- szorty, H&M


czwartek, 12 lipca 2012

Ehhh...
Marzą mi się słoneczne wakacje i jakiś super urlop... :)
Co Wy na to?
Materializujemy?
Do dzieła!!!!






środa, 11 lipca 2012

szczęście

"Szczęście...to coś, czego każdy z nas szuka. Jedni myślą, że znajdą je, gdy wrócą do dawnego domu. Inni sądzą, że znajdą je poprzez zdobycie nowego znajomego. Jeszcze inni mają nadzieję, że znajdą je, gdy tylko pokonają konkurencję. Są jeszcze tacy, którzy przestają szukać szczęścia, bo pewnego dnia odkrywają, że mają je na wyciągnięcie ręki."

                                                                                                  Desperate Housewives 



wtorek, 10 lipca 2012

zdążyć przed deszczem..

Hej :)
Jak leci? Ja niedawno wróciłam z roweru:) Pogoda się lekko pogorszyła. Przed chwilą lunęło deszczem i znów wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Gdzieniegdzie niebo przypomina błękitną watę cukrową, a w innym  miejscu już tylko czarną zamazaną plamę. Szczerze mówiąc myślałam, że pogoda dziś się nie popsuje, tym samym uchwycę mnóstwo słońca i "schowam go" sobie gdzieś na "czarną godzinę", tym bardziej, że przyszło mi się cieszyć wolnym popołudniem, a tu psikus, heh.
Nie mniej jednak... dobrze, że zdążyłam dotrzeć do domu przed deszczem :)
Miłego :)






poniedziałek, 9 lipca 2012

parawan :)

Hej :)
Jak tam u Was? Ja się zrobiłam jakaś ospała mimo cudownej pogody jaka panuje na dworze.
W związku z naszą przeprowadzką, wciąż jeździmy gdzieś w poszukiwaniu gadżetów do mieszkania, cały czas urządzamy i coś ulepszamy. Podczas ostatniej takiej wyprawy upatrzyłam sobie parawan pokojowy, który genialnie nadaje się do naszego niewielkiego mieszkanka, znajdując zastosowanie wręcz idealne, na tak małej powierzchni. Takie parawany jednak nie są zbyt tanie, a te, co udało nam się obejrzeć były dość prymitywnie wykonane. Stwierdziłam więc, że za tak wygórowaną cenę, to ja takiego szajsu nie kupię! Ale, ale.. wciąż chciałam go mieć...Więc mój Em ukochany postanowił mi zrobić własny :) Proces produkcji przebiegł sprawnie i efekt pozytywnie mnie zaskoczył :) A jak Wam się podoba?




A na koniec kwitki, które dziś czekały na mnie w domu :)