Hej :)
Jak leci? Dziś z zupełnie innej beczki, czyli Malko w kuchni :)
Jako, że jestem wielbicielką czekolady i kiedyś nawet udało mi się ją przedawkować ( tak, tak ! nawet na pewien czas byłam zmuszona ją odstawić, gdyż z przejedzenia, dnia pewnego zupełnie nieoczekiwanie pojawiło się uczulenie), ale jest już dobrze, więc raczę się nią, lecz z umiarem:)
Dziś postanowiłam wypróbować ją w zupełnie innej formie. Zabrałam się do przyrządzenia bloku czekoladowego (PRL-owski przysmak. Osobiście go nie pamiętam, lecz miałam okazję raczyć się nim jakiś czas temu. Em zachwycał się dość długo blokiem lubuskim, który bardzo trudno jest dostać. Ale udało się go zdobyć przy okazji jednej z wizyt w Zielonej Górze w małym starym sklepie, gdzie PRL, wciąż króluje na półkach:). Posmakowało, więc postanowiłam zrobić własny)
Przepis jest bardzo prosty:)) Na wykonanie musimy przeznaczyć około 15 minut + czas zastygnięcia
Potrzebne składniki:
- 2 tabliczki czekolady (najlepiej deserowej, ja przez pomyłkę zrobiłam z mlecznej )
- cukier puder, do smaku
- herbatniki (dawałam "na oko"), ok. 100 g
- masło, ok. 50 g
* dodatkowo można dodać surowe jajko, które wykluczyłam z przepisu, łyżeczkę rumu, której też nie dodałam i cukier waniliowy :)
Co dalej?
Masło miksujemy z cukrem ( ja nie dosładzałam; czekolada mleczna jest wystarczająco słodka ). Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, następnie dodajemy do masła. Pokruszone herbatniki łączymy z otrzymaną masą ciągle miksując. Gdy wszystko stwardnieje nakładamy łyżką na filię aluminiową, zawijamy niczym roladę i do lodówki :)
Nie jest to wizualny rarytas, ale za to jak smakuje :) Miłego :)
ha ha ha dużo smaków powraca z tamtego czasu .... ostatnio byłam z Jakubem w Nigerze, najstarszej kawiarni w Zielonej Górze.
OdpowiedzUsuńjak będziecie nastepnym razem to Was zapraszam :-)
Ten sam wystrój, ten sam zapach te samae desery w pucharkach, takie co w innych reseuracjach kosztują krocie.
Moje dziecko zachwycone deserem i napojem firmowym za 1zł, z takigo dystrybutorka ze szklaną banią :-) rarytas
hemmm lody cassate i deser czekoladowy
Eme też pewnie pamięta te smaki, lubiliśmy jeździć w niedzielę z Tatą do Wujka Włodka, który miał kawiarnie w takim stylu, własnie na taki obłedny deser czekoladowy, który stał za szkalną szybką w chłodzacej szafie :-)
MONT
Lubię blok :)też uważam go za przysmak.wygrywa z chałwa:)
OdpowiedzUsuńNie jest wizualnym rarytasem? Nieprawda. Wygląda smakowicie i tak też pewnie smakuje :) A co najważniejsze, nie jest zbyt skomplikowany do przyrządzenia, a takie przepisy lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWykorzystam ten przepis, serdecznie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń