niedziela, 19 marca 2017

Moje 3 ulubione kanały na YOU TUBE dla mam


Polecanie siebie nawzajem w internecie stalo sie coraz bardziej popularne, a wszystko za sprawa Andrzeja Tucholskiego, ktory jest inicjatorem projektu Share Week- czyli autorzy polecaja siebie nawzajem.  Mi jego pomysl bardzo sie podoba, bo skoro trafiamy na jakies wartosciowe miejsce w sieci to czemu nie powiedziec o nim reszcie swiata? 

Ja dzis podziele sie z Wami moimi ulubionymi kanalami mamowymi na You Tubie, ktore mnie motywuja, ktore wedlug mnie sa wartosciowe i ktore poprostu lubie ogladac. Oto one:

  • 10 minut spokoju  To zdecydowanie moj ulubiony kanal, prowadzony przez Justyne, ktora juz niedlugo zostanie mama po raz trzeci. Justyne pamietam jeszcze z czasow, kiedy prowadzila program na Vivie- juz wtedy zarazala pozytywna energia. Uwielbiam jej sposob bycia i ten jej zyciowy luz. 
  • Mammy Doriska Doriska jest moja ogromna motywacja! To mama dwoch dziewczynek, mieszkajaca na co dzien w Irlandii. Czasem sie zastanawiam skad ta babeczka ma tyle energii i sily do dzialania. Prowadzi trzy kanaly na You Tube, praktycznie sama zajmuje sie coreczkami, regularnie cwiczy, ogarnia dom i ciagle ma na wszystko sile! Zajrzyjcie do niej koniecznie jesli jestescie mama i potrzebujecie motywacyjnego kopa. Skoro Doriska daje rade tyle rzeczy ogarnac.. Tobie tez sie uda ;)


  • James Mum Said  Age ogladam od zawsze! Bardzo lubie jej kosmetyczny kanal. Odkad zostalam mama po raz pierwszy stala mi sie jeszcze blizsza. Tematyka jej kanalu mamowego czesto rozwiewala moje watpliwosci w wielu aspektach zwiazanych z macierzynstwem. Poza tym to moja imienniczka- mam do niej jakis taki sentyment. 



Znacie? Ogladacie? Polecacie? Dajcie znac w komentarzu jakie Wy ogladacie kanaly dla mam.

Pozdrawiam serdecznie,
Aga

sobota, 4 marca 2017

KUCHNIA: Szybkie bułeczki- idealne na śniadanie!

Lubicie swieze pieczywo? Ja bardzo. Problem polega na tym, ze nie zawsze mam mozliwosc wyjscia rano z domu, aby swieze buleczki dostarczyc, a takie na sniadanie wchodza najlepiej.
Przy dwojce dzieci jest to dla mnie trudna misja. Ogarnac cala ferajne, pojsc do sklepu i jeszcze mozliwie szybko wrocic, aby sniadanie zjesc (jestem z tych, co bez sniadania z domu nie wychodza).

Na szczescie jest na to sposob. Wlasne buleczki to zawsze dobra alternatywa dla tych sklepowych. Wszystkie potrzebne skladniki mam przewaznie w domu. 


Skladniki:
  • 3 szklanki maki
  • 1 lyzeczka soli
  • 2 lyzeczki cukru
  • 30-40g drozdzy
  • 1 szklanka mleka
  • 1 lyzka oliwy
  • ziola/ nasiona (wedlug uznania)

  • Mleko podgrzewamy.  W polowie szklanki mleka rozpuszczamy drozdze i cukier. Make przesiewamy. Dodajemy sol, oliwe i rozczyn z drozdzy oraz przyprawy i nasiona (jakie lubimy najbardziej). Do moich buleczek dodalam prazone pestki dyni i slonecznika,  ziola prowansalskie i odrobine slodkiej papryki.

  • Dodajemy druga polowe mleka i mieszamy. Wyrabiamy do momoentu, az ciasto nie bedzie nam sie kleic do reki. Jesli jest taka potrzeba dosypujemy make. Nasze ciasto dzielimy na pol. Z kazdej czesci powinno wyjsc ok. 6 buleczek (lacznie 12 szt.)

  • Buleczki ukladamy na papierze do pieczenia. Przed wlozeniem do piekarnika mozemy je delikatnie ponacinac, tak aby nadac im specyficznego ksztaltu. Pieczymy 15 minut w 200 st.C. Buleczki powinny byc rumiane.

Pozdrawiam i smacznego!
Aga