Eeeeh i przegapiłam Międzynarodowy Dzień Pizzy, który zakończył się jakąś godzinę temu. Niewiedza spowodowała uczczenie tego dnia tureckim specjałem ( jak zwykle), zamiast włoskiego klimatu. No cóż, zrobię sobie mój własny dzień pizzy, sasasa :)
Tymczasem trzy dni temu strzelił mi rok bez papierosa (co również przeoczyłam ). Pewnie gdyby nie to, że na Facebooku jedna z moich koleżanek miała status związany z jej wolnymi od tytoniu dniami, to w ogóle przez myśl by mi nie przeszło. Ten rok minął bardzo szybko, a podjęcie decyzji o rzuceniu palenia było zdecydowanie jedną z ważniejszych decyzji w zeszłym roku. Zabieg, któremu się poddałam okazał się niezwykle skuteczny. Więcej TU Nieoczekiwana zmiana i misja antynikotynowa zakończona powodzeniem :) Juuupi.
A na dobranoc coś włoskiego. Uwielbiam.
Moje gratulacje. Mi ciągle nie wychodzi rzucanie palenia. Pozdrawiam, Figata z Opola
OdpowiedzUsuńWiem, nie jest łatwo, czasem trzeba czekać na silny impuls, bo zwykłe metody zawodzą. Bez silnej woli, ani rusz:) Życzę powodzenia.
Usuń