Wracam do żywych. Ból gardła zniknął, kaszel jakby złagodniał, a bóle w klatce piersiowej są już jakby mniej odczuwalne :) Trochę się jeszcze dziś podleczę różnymi "wspaniałościami" i wydaje mi się, że jutro już wszystko wróci do normy.
Jak zapewne niektórzy z Was zauważyli, co jakiś czas Em wtrąca kilka słów na mojego bloga. Niekiedy jest to kilka zdań o piwie, które warto łyknąć, innym razem coś muzyce i numerach, które sam stworzył ( dla przypomnienia- TU można odsłuchać Emowe kawałki ). Dziś przyszedł kolejny dzień, w którym na moim blogu pojawia coś od niego.
Ja korzystając z chwili wolnego idę uciąć sobie poobiednią drzemkę, jak na Dzień Drzemki przystało:) Bye
"Gdyby się ktoś zapytał...
Jakie zwierzę chciałbyś mieć.. dużo odpowiedzi oscylowało by w okolicach: u kobiet Chihuahua, Shih Tzu, ewentualnie jakieś egzotyczne koty, albo w przypadku Agnieszki rudzielec- dachowiec, im brzydszy tym piękniejszy, chodź z tego co mi wiadomo Aga również by chciała mieć żyrafę - Martynę, kurę - Marcelinę, Owcę, Bociana...
Mężczyzna mógłby odpowiedzieć o psie, dużym, silnym i mądrym, w grę też wchodzą koty, ale te większe np. tygrys bengalski ;]
Ale jeżeli jest to tylko pytanie, a barierą ograniczającą jest wyobraźnia, no i mając do dyspozycji wszystkie znane zwierzęta wodne, lądowe i te takie co latają.. odpowiedziałbym "chcę Sowę!" byle jaką, nie mam na myśli kulawej, chorej czy stłamszonej i odzyskanej od Zoo. Sowę wielką, puszystą z wielkimi oczami, głośno huczącą, może być biała albo może być szara. Nie chce jej więzić i tresować, chcę żeby przylatywała rano do otwartego okna i żeby ona Nas budziła pohukiwaniem, a nie dzwonek z telefonu, do którego już tak przywykłem, że nie słyszę go. Może przylatywać kiedy tylko chce, o kawowej porze, w czasie wieczornych seansów filmowych.. może mieć z sobą nawet upolowane myszy.."
Em
W sumie to chyba też bym chciała jakąś rozczochraną sowę :)
Piękne sowki :))))))))
OdpowiedzUsuńale fajne sówki !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
cytat;"chcę Sowę!" byle jaką, nie mam na myśli kulawej, chorej czy stłamszonej i odzyskanej od Zoo. Sowę wielką, puszystą z wielkimi oczami, głośno huczącą, może być biała albo może być szara. Nie chce jej więzić i tresować, chcę żeby przylatywała rano do otwartego okna i żeby ona Nas budziła pohukiwaniem, a nie dzwonek z telefonu, do którego już tak przywykłem, że nie słyszę go. Może przylatywać kiedy tylko chce, o kawowej porze, w czasie wieczornych seansów filmowych.. może mieć z sobą nawet upolowane myszy.."
OdpowiedzUsuńEm
Rewelacja:):)tak super opisałeś sowę,aż się chce ją mieć.:):)właśnie wolną oswojoną:):)
Dokładnie :)
UsuńTymi fotkami przypomniałaś mi jakie to przesłodkie stworzenie =)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą pierwszy raz tutaj spotykam się z wypowiedzią Twojego Em =D
Sówki są cudne, a poza tym są symbolem mądrości:)
UsuńP.S.
Czasem coś tu można przeczytać z punktu widzenia faceta :) Pozdrawiam