Nie wiem jak Wy, ale ja mam dziś strasznego lenia i brak mi mobilizacji na cokolwiek. Jedyne co dziś udało mi się zrobić to przyrządzić maseczkę z siemienia lnianego i jakimś cudem nałożyć ją sobie na twarz.
Uwierzcie mi jest to nie lada wyzwanie, gdyż konsystencja tej magicznej papki nie chce utrzymywać się na twarzy i wszystko ląduje na dekolcie.
Jeśli mam w pobliżu jakieś dodatkowe (pomocne ręce) bardzo chętnie z nich korzystam. Niestety, dziś musiałam poradzić sobie sama. Tak więc utytłałam wszystko wokół, ale wreszcie się udało. Po 20 minutach mogłam już cieszyć się gładkością i miękkością skóry (wcześniej zrobiłam peeling ).
Maseczkę polecam szczególnie do skóry suchej, problemowej, skłonnej do podrażnień, ale tak naprawdę zdaje egzamin przy każdym typie skóry. Likwiduje zaczerwienienia i oczyszcza pory skóry. Ponadto jest bardzo prosta w wykonaniu.
Maseczka na twarz z siemienia lnianego
Składniki:
- siemię lniane (ok.łyżki )
- szklanka wody
Sposób wykonania:
Szklankę wody wlać do małego garnka, dodać siemię lniane i zagotować (do momentu otrzymania kleistej konsystencji). Następnie siemię lniane przecedzić przez sitko (otrzymany płyn ja osobiście wypiłam osłonowo na żołądek, ale co wy z nim zrobicie Wasza sprawa). Nasiona wystudzić do temperatury pokojowej i nałożyć na twarz (można dodać również trochę miodu, ale nie jest to konieczne).
Wszędzie radzą, aby taką maseczkę pozostawić na twarzy ok. 20-30 minut, najlepiej przykrytej ciepłą, wilgotną gazą. Ja trzymałam 20 minut, bez przykrywania. Po tym czasie umyłam twarz ciepłą wodą i nałożyłam krem, którego używam na co dzień. Efekt był zadowalający- twarz stała się gładsza i bardziej miękka w dotyku.
Miłej niedzieli, bye :)
obiekt idealny.śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia . zapraszam , podoba ci się profil - obserwuj go !
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zapraszam częściej:)
UsuńMalko u Ciebie zawsze dobre rady i dumna z nich i z Ciebie przede wszystkim jestem, boś taka młoda i z fantastyczną osobowości i rozsądkiem którego nie jednej "starej" brakuje ;o).
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Heheh :) Lineczko, dziękuję Ci pięknie :) Praca nad sobą to chyba jedno z większych wyzwań jakie podjęłam. To się zawsze opłaca :)
Usuńwow! podziwiam, że jesteś w stanie wypić tego "gluta" :) u mnie wywołuje mega obrzydzenie, ale jakby nie było często zdarza mi się nakładać go na włosy ;-)
OdpowiedzUsuńNie jest taki zły. Smakowo mi nie przeszkadza (po kuracji drożdżowej wszystko smakuje lepiej:)), a jeśli chodzi o konsystencję mi osobiście przypomina kisiel, który bardzo lubię. Ale fakt- "glut" jak się patrzy :)
UsuńMalko piękna jestes i nie wiem czy coś jest w stanie tą Twoją urodę jeszcze bardziej podciągnąć ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana:* Zawsze można coś dopracować :)
Usuńo tej maseczce slyszalam na kanale nissiax :) szczerze mwiac jeszcze jej nie wyprobowalam, chyba czas najwyzszy
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, na pewno nie zaszkodzi :)
Usuńno proszę! Ty siemie lniane na twarz, a ja na mój schorowany żołądek! :D Myślę, ze bardziej przyjemne jest jako maseczka, bo ta maź okropnie smakuj! :( Czas wypróbować. ;))
OdpowiedzUsuńJa na żołądek też popijam- profilaktycznie :) Nie jest takie straszne, da się przełknąć :)
UsuńHej Malko;) Dziękujemy za zaproszenie;) Uwielbiamy domowe robótki więc z pewnością wykorzystamy;))) Dodajemy do ulubionych i z pewnością jeszcze tu zajrzymy bo miło;) pozdrawiamy PP
OdpowiedzUsuńOczywiście zapraszam :)
Usuńwyglądasz jak promyk wiosennego słoneczka...................:)
OdpowiedzUsuńSUPER LOGO
OdpowiedzUsuńsiemie lniane i do picia i na wlosy i na twarz... ;) musze wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńbardzo chetnie zaobserwuje ;)
madaleine90.blogspot.com
śliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńjeżeli masz ochotę się poobserwować, zapraszam :)