poniedziałek, 17 września 2012

Modlimy się!

Czy wszyscy już jedli śniadanie? Może jajko na miękko?
A ile właściwie powinno się je gotować, aby wyszło jak należy?  Ja nie wiem, a Wy?
Jeśli też macie z tym problem podaje sprawdzony sposób mojej babci :) Zawsze wychodzi. Uwaga!
Sposób mocno katolicki :P
Otóż, aby jajko wyszło idealnie, chcąc nie chcąc musimy się o to pomodlić. Nie żartuję! Tak, tak...modlimy się...od zagotowania odmawiamy 3 razy "Zdrowaś Maryjo" (nie spiesząc się zbytnio- babcinym tempem), a następnie zalewamy zimną wodą. Gotowe!
Ojciec Rydzyk i całe Radio Maryja byliby ze mnie dumni :) Polecam!
Miłego dzionka :)



14 komentarzy:

  1. noooo.. na zdrowaśki to ja jeszcze jajek nie gotowalam, ale moze warto sprobowac .. ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Linka, koniecznie w jakiejś słusznej intencji :) Wyjdą na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na ten przykład mam jajowar i chwale niebiosa za to cudowne urządzenie.
    ps. Pytanie mam. Czy zdrowaśki, to na kolanach czy zwyczajnie na stojąco z pokornie pochyloną głowa?

    Pzdr
    WiD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co by wygodnie było:D No i zależy od czystości pomieszczenia, pamiętaj, że nieco później będziesz posiłek spożywać :P
      Myślę, że pochył głowy w zupełności wystarczy, aby nie przegapić momentu kulminacyjnego:)

      Pozdrowionka :)

      Usuń
  4. Dobry sposób odmierzania czasu + można dorzucić szczytną intencję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tak, np. żeby na pewno się udało, hehe :D
      Oczywiście żartuję, zawsze wychodzi o ile się odpowiednie tempo zachowa, na koniec "wykąpie" jajo w zimnej wodzie:)

      Usuń
  5. hehe jajcara z ciebie:)ale sposób ekstra

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha, takiego przepisu na jajko na miękko to ja jeszcze nie słyszałam :)))) U mnie zawsze jest loteria :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe, sprawdzę :) Zawsze mam problem z "wcelowaniem" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja gotuje normalnie xd:P

    Kocham jaka na miękko <3

    OdpowiedzUsuń
  9. heh no nieźle!! nasze niedzielne śniadanka przygotowuje od 18 lat mój mąż i zazwyczaj są to popisowe jajka na miękko. Nie wiem, czy w kuchni odmawia zdrowaśki, żeby wyszły tak jak lubię ( nie widzę bo leżę ).

    hmmmm tak sobie myślę, że mu o tym przepisie nie opowiem, bo mnie zagoni w niedzielny ranek do garów ;-)
    ps. dodam, że obiadki niedzielne też robi hihihihi tylko cicho sza !!!
    MONT

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad, każdy Twój komentarz jest niezwykle cenny:)
Anonimowi, proszę się podpisywać.