Sezon rowerowy wcale się nie skończył. Właściwie trwa on dla mnie cały rok!
Jesienna aura wprawia w większe rozleniwienie (to fakt), ale to nie przeszkadza w krótkich rowerowych wycieczkach..
Nawet półgodzinna przejażdżka potrafi mnie odstresować i poprawić podupadły jesienną aurą nastrój.
Mimo, że uwielbiam w takie dni przesiadywać pod kocem (ba, kto tego nie lubi!!), dostaję niekiedy olśnienia...Ubrana w sweter z wysokim kominem i kurtkę chroniącą przed wiatrem ruszam poprawić swoje krążenie :)
Ważne jest dla mnie, by nie zacinało deszczem- reszta jest do przeskoczenia!
Ruch jak najbardziej wskazany!!
Warto już teraz o tym pomyśleć.. Zanim hodowany przez sezon jesienno- zimowy tłuszczyk urośnie do takich rozmiarów, że bez Chodakowskiej się nie obejdzie :)
Zanim jesień przyjdzie na dobre, idealnym pomysłem jest oswoić swoją podświadomość z codziennymi wypadami na rowerze, które pozwolą nam wzmocnić odporność, zachować codzienną aktywność i przewietrzyć umysł!
Postarajcie się nieco oszukać swoją głowę i mimo zimna na dworze, poruszać się na swoim rowerze!!
A gwarantuję, że Wasze ciało i umysł na tym skorzystają, a po miesiącu wsiądziecie na niego automatycznie i bez żadnych oporów ruszycie w drogę!!
Rowerowej jesieni!!!
jakbym miała rower to też bym jeździła
OdpowiedzUsuńpożycz od sąsiada i w drogę! :P
UsuńUwielbiam wycieczki rowerowe
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się:) uwielbiam rower, byle tylko nie lało:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Ale już poluję na jakieś kalosze, które rozwiążą problem :)
Usuńświetne zdjęcia! ja bardzo lubię jeździć rowerem :D
OdpowiedzUsuńŁadnie podkręciłaś te fotki. Podoba mi się Twój styl :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo :)
Usuń