Cześć Wszystkim!!
Jak Wam mija wieczór? Ja właśnie dotarłam do domu i piję moją drożdżową miksturę. Jak na razie wielkich zmian w kondycji moich włosów nie widać, ale mam nadzieję, że kuracja zakończy się powodzeniem.
Zmieniając temat ...od pewnego czasu nie mogę się wyspać i w dodatku śnią mi się jakieś totalne głupoty. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić swój własny łapacz snów. Zaopatrzyłam się w tym celu w sznurek, koraliki, dość giętką gałązkę i piórka. Gałązkę zwinęłam w "okrąg", owinęłam sznurkiem, następnie zrobiłam sieć, dołączyłam koraliki i piórka. Tak w niespełna godzinę powstał mój pierwszy łapacz snów. Niegdyś był to talizman niektórych plemion indiańskich. Dawniej wieszano go nad wyjściem lub posłaniem, dziś zagościł również nad moim łóżkiem. Indianie wierzyli, że sny muszą najpierw przejść przez sieć amuletu, a potem dopiero trafić do śpiącego. Złe sny były zatrzymywane w gęstej sieci, spływały po piórkach i ulegały zniszczeniu wraz ze wschodem słońca. Te dobre natomiast mogły się wyśnić. Ciekawe czy zadziała... ?
Jak Wam się podoba?
Zadziała! :) Fajna rzecz taki łapacz ;)
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuńnieziemski... kocham takie klimaty. obserwuję & zapraszam c=
OdpowiedzUsuńdzięki bardzo, a w dodatku nieziemsko łatwy do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńoooooooooo takie coś bym chciała :-) skąd masz takie piękne piórka ??
OdpowiedzUsuńMont ( siostra Em-a )
Monika, piórka są ze sklepu za 1 euro:) Taki odpowiednik chińskich sklepów jakie mamy w PL.
OdpowiedzUsuń