Hej Kochani:)
W zeszłym tygodniu zwiozłam z Polski starego Singera, a że od dawna miałam w planie zabrać się za naukę szycia postanowiłam wreszcie ruszyć z miejsca w tym temacie:)
Wybierając się po materiał, nie do końca wiedziałam co będzie szyte. Miałam kilka projektów, które sobie naszkicowałam w moim podręcznym notesie inspiracji, ale gdy zobaczyłam ten materiał wszystko stało się jasne.
Obraz w głowie pojawił się taki:
Skoro już musimy coś posprzątać lub ugotować (bo samo się nie zrobi), to dlaczego właściwie nie wyglądać przy tym jak prawdziwa księżniczka i nie wzbogacić się tym samym o magiczne zdolności w czarowaniu obiadu? Róż, świecidełka, aż się pichcić zachciewa!!
Co prawda moją inspiracją były lata 50, ale z braku wiedzy krawieckiej wyszedł raczej bawarski uniform:) Dół powinien być wykrojony z koła, ale jak się potem okazało było już za późno, aby pruć to wszystko.. Zresztą nawet nie miałabym serca.. Początkowo były jeszcze dwie kieszonki, niestety zabrakło mi białej taśmy, a ta którą miałam w kolorze zielonym nie wyglądała najlepiej.
Nie mniej jednak, jak na pierwsze w moim życiu samodzielne szycie (podparte jedynie filmikami z udziałem mojego taty dotyczące "szkolenia" z obsługi maszyny) jestem z siebie zadowolona.
Świecące koraliki przykleiłam klejem na gorąco (to bardzo przydatna rzecz w szufladzie wielbicieli DIY :))
Miłej nocy :)
Super ♥
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba! Super Ci wyszło, śliczny fartuszek - przełamuje stereotypy, teraz nawet podczas sprzątania czy gotowania będziesz wyglądać pięknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, te "sklepowe" jak dla mnie nie wyglądają najlepiej. Teraz mam swojej produkcji i zadowala mnie w 100 %:)
UsuńPozdrowionka:))
Sama to zrobiłaś?!
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem,wyszlo Ci genialnie <3
Gratuluję talentu:)
Obserwuję Cię i polubiłam na facebooku,będzie mi bardzo miło jak również zaczniesz mnie obserwować i też polubisz mój fanpage:)
Pozdrawiam i zapraszam;
http://imluckylady.blogspot.com/
Dziękuję, dziękuję:) Pewnie prawdziwa krawcowa powiedziałaby, że jeszcze daleka droga przede mną, ale jak dla mnie wyszło ok:) To moje pierwsze szycie, więc tym bardziej efekt mnie satysfakcjonuje:)
UsuńPozdrawiam i witam na blogu :)
Przeurocze:) Ja kupiłam maszynę i póki co stoi, bezproduktywnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Działaj, działaj- to naprawdę fajna zabawa:)
UsuńPozdrawiam:)
GRATULUJE !!!SUPER..m.E
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńhmmm brakuje słodkiej małej kieszonki w kształcie serduszka
OdpowiedzUsuńMONT
Świetny fartuch, rewelacja:)
OdpowiedzUsuńuroczy jest!
OdpowiedzUsuńi podoba mi się bluzka, którą masz pod spodem :)
Ładnie Ci w tym fartuszku :)
OdpowiedzUsuń