Dziś przychodzę do Was z krótkim przeglądem minionego roku. Jest to oczywiście znikoma część tego, co prezentowałam Wam tu w 2012. Ci, którzy byli ze mną cały ten czas wiedzą to doskonale..
Ten rok obfitował w nowe doznania kulinarne, kilka wycieczek z ukochanym i trochę czasu na łonie natury. Były też domowe popołudnia kawowe, wycieczki rowerowe i grillowe wieczory. Zrobiłam ombre na włosach,zaczęłam popijać aloes, a moje zęby przyozdobił aparat. Zachwycałam się każdym promieniem słońca, dmuchawcami i własnoręcznie zbieranymi truskawkami. Chodziłam po drzewach, zrywałam stokrotki i "lepiłam" kokosowe praliny. Rozpoczęłam kurs Niemieckiego i przesiadłam się w nowszy samochód. Poznałam kilka fajnych osób i odwiedziłam Egipt. Jesienią dogrzewałam się zupą dyniową własnej produkcji i wypijałam morze herbat owocowych. Czytałam tylko pozytywną literaturę i wprowadziłam w życie afirmacje. Dostawałam mnóstwo podziękowań i ciepłych słów od Was (moich Czytelników)- a to chyba najlepszy prezent dla blogera..
Dla mnie był to zdecydowanie dobry rok!!! A jaki był Wasz 2012 ?
Jak ja lubię takie 'sklejki":)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajnie kiedy można powiedzieć :)wszystko co robię mi się udaje:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSą chwile,które w pamięci pozostają chociaż czas mija,bo to piękne chwile,a uchwycone na fotce,jeszcze cenniejsze:)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam kawowe popołudnia, tez popijam aloes ;) Ale w nieco innej formie- jako preparat Biostymina.
OdpowiedzUsuń