poniedziałek, 9 stycznia 2012

pokonać poniedziałki !

Witam wszystkich w poniedziałkowe popołudnie :)
Wstałam dziś bardzo późno i niestety nie mogę zabrać się za cokolwiek. Niektórzy by rzekli, że to wina poniedziałku, który dla większości jest najgorszym dniem tygodnia ( na szczęście to ostatni w tym tygodniu ). Dla mnie tak naprawdę nie ma znaczenia czy jest to poniedziałek, czy jakikolwiek inny dzień tygodnia. Bardziej tu "wierzę" we wpływ wstania lewą nogą, która zdecydowanie częściej decyduje u mnie o chęci do działania. Skończyły się u mnie czasy, kiedy weekendy były wyczekiwane już wtedy zanim się skończyły, a poniedziałek oznaczał totalną katastrofę i dzień którego powinno w ogóle nie być. Mi udało się pokonać poniedziałkową aurę, ale przyznam szczerzę, że te osoby które w dalszym ciągu uznają ten dzień za wielkie nieporozumienie naprawdę rozumiem i łączę się z Wami w bólu.  Udanego poniedziałku :)



9 komentarzy:

  1. Wyglądasz super fresh :) Jak na poniedziałek przystało, to w końcu jakiś początek, tym razem początek udanego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooj tak, będzie z pewnością udany (Ty to Moaa wiesz najlepiej - myślimy pozytywnie). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc Piekna :o),
    ja rowniez rozumiem, tych ktorzy "nie lubia poniedzialku" ale osobiscie na szczescie i poki co (ponoc) calkiem niezle go znosze.

    Moze dlatego ze dla mnie nie ma znaczenia czy wstaje rano w poniedzialek czy w piatek - wstawanie wczesnie rano zawsze jest ogromna walka ze soba dla mnie! ;o)
    Chociaz z drugiej strony lubie TAKI DLUGI dzien, ktory zaczal sie o 6 nad ranem (jak moj dzisiejszy na przyklad). Tylko zeby go tak zaczac, musze sie niezle wysilic ;o).

    Dzieki temu ze sie dzisiaj wysililam zaraz koncze moj dzien pracy w biurze (hura!) i pedze popracowad do domku (hip hip hura! ;o) ) nad praca dyplomowa.

    Udanego tygodnia!
    Do milego uslyszenia,
    Linka

    OdpowiedzUsuń
  4. Linka, powiem tylko tyle- ZAZDROSZCZĘ, że udało Ci się zacząć tak wcześnie dzień. Wspaniale jest skorzystać z dnia i automatycznie wydłużyć go sobie do maksimum, ja niestety dziś zaniemogłam :( Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Malko, to ja "na pocieszenie" dodam tylko, ze caly ubiegly tydzien zalegalismy z Lukaszkiem do godzin tak poznych ze az wstyd o nich pisac ... a wydluzanie dnia za pomoca nocy i siedzenia do godzin poznych to jednak nie to samo co za pomoca wczesnego wstawania porannego ;o)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh te poniedziałki ;)) zawsze ciężkie dla mnie;) ale w końcu każdy taki poniedziałek to początek nowqego tygodnia. Zatem udanych dni życzę i zapraszam do siebie: swiatnicole.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. wow you look so beautiful!
    http://thesmallnoble.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie nie ma różnicy czy to poniedziałek czy piątek - wstawanie o 5:40 jest zawsze tak samo nieprzyjemne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lucy we Wro musiałam wstawać o 5:00, aby na 7:00 dojechać do pracy, więc teraz i tak mam luksus późniejszego wstawania. Mimo wszystko najchętniej zostałabym w łóżku przynajmniej 2-3h dłużej (zawsze).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad, każdy Twój komentarz jest niezwykle cenny:)
Anonimowi, proszę się podpisywać.