środa, 5 grudnia 2012

recepta na udany związek?

Hej Kochani:)
Jak Wam mija popołudnie? Ja raczę się popołudniową kawą i ciastem.
Dziś czeka mnie jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, ale przyznam szczerze, że najgorsze już za mną!

Kto z Was słyszał o zachowaniu stosunku 5:1 w związku?
Już tłumaczę o co chodzi..
Otóż, podobno zachowanie stosunku 5:1 w związku partnerskim, bądź małżeństwie zapewnia parze bardzo duże szanse na szczęśliwe i długie wspólne życie. A dokładniej... 5 pozytywnych spostrzeżeń, bądź komentarzy pod adresem partnera przypadających na jedną uwagę krytyczną.
Ma sens?
Według mnie ma! A Wy co o tym myślicie?




13 komentarzy:

  1. To ma sens,ale pod warunkiem ,że się kochają i szanują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez miłości i szacunku żaden związek nie ma sensu- to oczywiste:)

      Usuń
  2. sens w tym widzę :) wcześniej o tym nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń

  3. Z krytyki biorą się kompleksy. Sprawi że partner/ka poczuje się gorzej, mniej pewnie.. Stale uczmy się patrzenia na partnera/męża/żonę oczami miłości – bez osądu, a za to z akceptacją.=udany związek..
    Skłonność do chociaż jednej dziennie krytyki najczęściej wynosimy z domu rodzinnego. Ktoś kto sam był krytykowany, uczy się krytykowania.
    5 pozytywnych spostrzeżeń, bądź komentarzy pod adresem partnera/ki przypadających na jedną uwagę krytyczną,nie uratuje związku tylko go rozwali. Krytyka rani ,chwieje naszym poczuciem wartości ...nie wnosi niczego pozytywnego do związku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy pamiętać o tym, że jesteśmy tylko ludźmi. Dajemy się prowokować i sami prowokujemy. Nie mówię tu o obrażaniu i rzucaniu obelgami w kierunku drugiej osoby.. Mówię o zwykłych codziennych relacjach, gdzie krytyka również gości. Ważne, by takie sytuacje nie wychodziły na pierwszy plan.

      Usuń
    2. Zgadzam się Malko z Tobą ,że dajemy się prowokować i sami prowokujemy.

      Usuń
  4. Komunikacja wspierająca.czyli doceniająca wysiłki partnera, zainteresowanie się problemami partnera i chęć wspólnego ich rozwiązywania. To są gesty i zachowania sprzyjające umacnianiu więzi.

    Komunikacja zaangażowana.to okazywanie sobie uczuć i mówienie o nich. Dążenie do kompromisu i zgody. Pielęgnowanie związku przez czułe słowa i gesty, np. „cieszę się, że jesteś”, przytulenie, pocałowanie.

    Komunikacja deprecjonująca,,objawia się krytykowaniem, przykrymi uwagami.
    osłabia związek..to nie ma sensu,w związku pojawia się osoba trzecia.i pyt,dlaczego odeszła/odszedł..

    Zastanów się – jaki rodzaj komunikacji przeważa w Twoim małżeństwie (związku) i w jakich sytuacjach?..Teresa


    OdpowiedzUsuń
  5. Mój były stosował podobną zasadę.na początku jakoś sobie z tym radziłam,potem bałam się coraz bardziej jego krytyki,kuliłam się ,traciłam pewność siebie.Poznałam kogoś innego,z kim jestem szczęśliwa,podajemy sobie wzajemnie rękę,planujemy ślub i wspólne życie,rozmawiamy o naszych błędach.Nie podcinany sobie krytyką skrzydeł,to daje nam sił do działania i odnoszenia sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  6. O pierwsze słyszę o czymś takim, faktycznie sens w tym jest. Tylko trzeba jeszcze mieć do tego normalne podejscie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypadkiem weszłam na bloga.a tu taki poważny temat,a każdy komentarz może być wskazówką,tyko czy my chcemy wskazówek.5:1 podoba mi się,ale przestroga płynąca z komentarzy daje do myślenia.miło tu u Ciebie:)P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie każdy zrozumiał sens stosunku 5:1. Nie chodzi o to by robić coś na siłę.
      Znam pary, które praktykują stosunek 1:5 - i tu chyba jest największy problem.

      Usuń
  8. hehe no pewnie ma to sens :) ale ja zazwyczaj wkrecam się w tą negatywna i nie umialabym wydusic pięciu pozytywów :)

    Pozdrawiam

    Agga

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad, każdy Twój komentarz jest niezwykle cenny:)
Anonimowi, proszę się podpisywać.