Jakis czas temu nasi znajomi wrocili z dlugiego pobytu w Japonii. Jako, ze nie widzielismy sie z nimi jakos ponad rok, nie obeszlo sie bez malych drobiazgow, ktore zreszta bardzo mnie ucieszyly.
Niecodziennie mam okazje kosztowac cos z drugiego konca swiata, a pod tym wzgledem Japonia bardzo dobrze mi sie kojarzy.
Pamietam, jak kiedys kolezanka przywozila stamtad przepyszne smakolyki, ktorymi zajadalo sie cale moje podworko. Przyjezdzala do Polski tylko raz w roku i byla to dla nas prawdziwa uczta ;)
Produkty, ktorymi nas czestowala byly nieprawdopodobnie pyszne i w Polsce zupelnie nieznane. Fajnie, ze znowu mam okazje skosztowac cos zupelnie nowego.
Fasolowy przysmak, konsystencja przypominajacy galaretke...
Japonski KitKat smakuje zdecydowanie inaczej...
Nasze byly truskawkowe i o smaku zielonej herbaty. Ciekawostka jest, ze Japonczycy podpisuja batoniki swoimi imionami, tak aby nikt im ich nie zjadl ;)
Nasze byly truskawkowe i o smaku zielonej herbaty. Ciekawostka jest, ze Japonczycy podpisuja batoniki swoimi imionami, tak aby nikt im ich nie zjadl ;)
Te czekoladki skradly moje serce..
Szampan, wciaz czeka na specjalna okazje ;)
A poza tym maly gazdzet chroniacy przed porazeniem pradem ;)
Cos dla urody, czyli maseczka brzoskwiniowa.
I urocze zabie skarpetki..
Uwielbiam japonskie smakolyki i ichniejsze gadzety, ktore wciaz zadziwiaja mnie swoja oryginalnoscia, pomyslowoscia i kreatywnoscia.
Pozdrowienia i milego dnia!
te Kitkaty są świetne!:D
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńchętnie bym spróbowała truskawkowego kit kata :)
OdpowiedzUsuńpychota ;) sama zaluje, ze nie bylo ich wiecej..
UsuńCiekawią mnie takie smaki. Potrawy z dalekich krajów czasem są zupełnie zaskakujące. Ciekawa sprawa z tymi batonikami... ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Japonię *_* a kit katy truskawkowe są nieziemskie <3
OdpowiedzUsuń