Hej kochani:)
Pamiętacie post dotyczący Preference Wild Ombre od L'Oreal? Odważyłam się i kupiłam :)
Wymieszałam wszystkie składniki i przystąpiłam do koloryzacji. Łatwo nie było, ze względu na konsystencję farby (miałam wrażanie jakbym miała proszek na włosach). Te tradycyjne sprawiają, że po nałożeniu nasze włosy są mokre, a farba się pieni. Préférence Wild Ombré pozostawia włosy niemalże suche, przez co było mi trudno ocenić ile jeszcze powinnam jej nałożyć, aby efekt był zadowalający. Jeśli chodzi o szczoteczkę, tak jak przypuszczałam- to w niej właśnie tkwi cała tajemnica tej nowości:) Jej plastikowo- gumowe "ząbki" (przypomina mi nieco Tangle Teezer na rączce) ułatwiają łatwe rozprowadzenie produktu na włosach, bez drastycznego przejścia koloru. Do swojej koloryzacji użyłam Préférence Wild Ombré nr 2. Moje włosy mają trochę inny kolor niż włosy modelki z opakowania, posiadały ponadto już lekki refleks, więc efekt końcowy różni się od tego na pudełku. Przyznam jednak, że jak na domowe warunki wyszło nieźle:)
Zresztą oceńcie sami:)
A Wy co myślicie?