Z systematycznosia ostatnio u mnie naprawde slabo.. Wciaz mam na glowie cos do zrobienia i jak juz wszystko uda mi sie zalatwic, to na nic wiecej nie mam ochoty (wiem, troche niefajnie to brzmi, ale nie bede Was sciemniac).
Wlaczyl mi sie len i sama zastanawialam sie nad tym, czy nie oglosic tu jakiejs wakacyjnej przerwy, bo moja cisza na blogu zaczyna byc niepokojaca...(jesli chcecie byc w miare na biezaco wpadajcie na moj instagram).
Prawda jest taka, ze czekam juz tylko na moj upragniony urlop i o niczym wiecej nie mysle.
Zycie w betonie zamienilabym najchetniej na jakas przytulna chatke w poblizu lasu. Delektowalabym sie moim wymarzonym zyciem, zbieralabym kwiaty, jadla owoce, gotowala kompoty i chodowala jakas zwierzyne przed domem...W wolnej chwili upieklabym ciasto i zrobila jakas impreze w ogrodzie ;)
Tymczasem uciekam do pracy i zycze Wam milego dnia.
Świetnie wyglądasz. ;-) Twój blog też nabrał nowego uroku ;-)
OdpowiedzUsuńNawiązując do tematy posta tez zamieniłabym beton na chatke pod lasem ;-)
Pozdrawiam ;*
Miśka
Świetnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuń