Witajcie!
Dzis podsumowanie czerwca (i maly mix zdjec), w ktorym to niezbyt wiele sie dzialo. A jednoczesnie dzialo sie tyle, ze nie wiedzialam w co rece wlozyc. Taki ot paradoks!
Mnostwo godzin spedzilam w pracy i mialam wrazenie, ze kazdy dzien ucieka mi jeszcze szybciej...
Chcialam tyle zrobic, tyle Wam pokazac, ale na zaden z moich projektow nie znalazlam czasu (niestety).
Poczatek lipca nie zapowiada sie lepiej, ale w po cichu licze na to, ze cos niebawem sie zmieni.
Mnostwo godzin spedzilam w pracy i mialam wrazenie, ze kazdy dzien ucieka mi jeszcze szybciej...
Chcialam tyle zrobic, tyle Wam pokazac, ale na zaden z moich projektow nie znalazlam czasu (niestety).
Poczatek lipca nie zapowiada sie lepiej, ale w po cichu licze na to, ze cos niebawem sie zmieni.
1- ....bo w zbozu najlepiej jest!
2, 11 - Roze i woda rozana z przepisu mojej babci ;)
3, 5- Piekna pogoda, rower i moj ukochany. Nic mi wiecej nie potrzeba!
4- Czerwiec obfitowal w kilka wieczorow przy winie..
6- Pamietacie moja akcje NAKARM PSZCZOLY? Oto co mi w ramach tej akcji wyroslo. Piekne i pachnace frezje.
7- Kilka chwil za miastem
8- Wlasne lody truskawko-bananowe z mieta
9- Urocza Angelina za moim obiektywem. Nawet nie wiedzialam jak ciezko wydobyc z pieciolatki usmiech
10- Mialam nawet kontakt z maszyna do szycia..i tak powstaly moje wlasne podkladki ;)
12- Jedzonko z parowaru. Pysznie, zdrowo i samo sie robi.
Trzymajcie sie cieplo! ajesli chcecie byc na biezaco zapraszam na moj INSTAGRAM ;)
świetny mix
OdpowiedzUsuńCiekawy blog prowadzisz i masz fajne pomysły :) Fantastyczne robisz zdjęcia :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam Cię do mnie w odwiedziny :))
OdpowiedzUsuń