czwartek, 5 marca 2015

Moich 20 lifehacków, dzięki którym żyje mi się latwiej

Wciaz poszukuje nowych rozwiazan, ktore ulatwia mi funkcjonowanie kazdego dnia. Mam kilka swoich ulubione sposobow na to, aby zylo mi sie lepiej. Niektore z nich poprawiaja mi nastroj, inne pomagaja mi sie zorganizowac i zaoszczedzic na czasie. Wiekszosc moich rozwiazan jest banalna, ale nie wyobrazam sobie bez nich zycia. Spisalam Wam czesc z nich (z roznych dziedzin zycia), ktore towarzysza mi na co dzien.

fot. A.Wojciechowski

Kilka moich niezawodnych sposobow na usprawnienie niektorych czynnosci, o ktorych byc moze nie mieliscie pojecia:

1. Gdy nie mam pod reka zelazka, czesto korzystam z prostownicy. Dzieki niej w szybki sposob mozna przeprasowac np. mankiety koszuli (nalezy jednak pamietac o tym, aby byla ona czysta!)
O tym sposobie pisalam w poscie Jak szybko "przeprasowac" koszule bez uzycia zelazka?


2. Szampony, odzywki, kremy i balsamy zuzywam do samego konca. Gdy z opakowania nie da sie juz nic wycisnac biore nozyczki, rozcinam i mam jeszcze spora czesc produktu do kolejnego smarowania.
Uwiezcie mi w tych wszystkich tubkach jest jeszcze sporo kosmetyku, ktory czasem wystarcza nawet na kolejny tydzien uzywania.

3. Do odsiwiezenia ubran uzywam domowej roboty sprayu. Jest idealny nie tylko do tkanin, ale rowniez do rozpylenia jako odswiezacz powietrza. Przygotowanie go jest banalnie proste. Jak go zrobic pisalam w poscie Domowej roboty odświeżacz powietrza i ubrań w sprayu

4. Odzywke do wlosow, ktora nakladam pod prysznicem zawsze przeczesuje szerokim grzebieniem zaraz po nalozeniu. Dzieki temu moje wlosy latwiej sie pozniej rozczesuja, a produkt lepiej wnika w strukture wlosa.

5. Gdy otwieram jakis produkt spozywczy np. jogurt i nie zuzyje go do konca naklejam na niego mala samoprzylepna karteczke z data. Dzieki temu wiem ile juz stoi w lodowce i ile mam jeszcze czesu na jego zuzycie (gdy nie mam karteczek pod reka zastepuje je markerem do podpisywania plyt CD)

6. Jesli nowe buty po zakupie farbuja "impregnuje" je domowym sposobem. O tym, co radzi sobie w tym celu najlepiej pisalam w poscie Co zrobic, gdy buty farbuja


7. Mam swoja stala liste produktow, ktore staram sie miec zawsze w domu, a dzieki ktorym przygotowanie posilkow nie zajmuje mi wiecej niz pol godziny (podziele sie nia z Wami przy okazji oddzielnego postu)

8. Produkty spozywcze staram sie kupowac raz w tygodniu, co pozwala mi zaoszczedzic sporo czasu  (i pieniedzy- zawsze cos jest jeszcze "potrzebne", gdy chodzimy miedzy polkami).

9. Co miesiac tworze miesieczny kalendarz, w ktorym codziennie spisuje nasze wydatki. Dzieki temu jestem w stanie na biezaco kontrolowac nasze rozchody. Wiem ile wydajemy na jedzenie, kosmetyki i inne przyjemnosci. Na tej podstawie okreslam miesieczny limit, w ktorym musimy sie zmiescic.

10. Pieniedzmi, ktore zostaja mi z zakupow karmie naszego Euro Sponsora. Wrzucamy do niego rowniez "ekstra" kase, ktora znalezlismy, odlozylismy przy okazji wymiany butelek (w Niemczech wiekszosc butelek jest zwrotna, nie zamieniamy ich na nowe produkty w sklepie, lecz zamieniamy na gotowke), lub zarobilismy w inny sposob. Dzieki temu zawsze mamy jakas dodatkowa sume na wakacje, nieprzewidziane wydatki i przyjemnosci ;)  O moim Euro Sponsoze pisalam tu .

11. Jesli ktorys z produktow kosmetycznych mi sie nie sprawdza zmieniam jego przeznaczenie. I tak szmponem do wlosow czyszcze moje pedzle, odzywka zastepuje mi pianke do golenia nog, a kremem do rak lub balsamem smaruje stopy.

12. Nigdy nie kupuje jednorazowych reklamowek, zawsze nosze przy sobie Eko Torbe, ktora wedlug mnie jest swietnym rozwiazaniem przy okazji nieprzewidzianych zakupow lub gdy nagle musimy cos schowac, a w torebce jak zwykle brakuje miejsca.


13. Latem zawsze mam przy sobie chuste typu pareo. Uwielbiam jej wielofunkcyjnosc, a przy okazji zajmuje niewiele miejsca. Mozna na niej usiasc, mozna sie nia okryc, przykryc, schowac przed sloncem, a nawet wytrzec, gdy pojawi sie taka potrzeba.

14. Mam zawsze pod reka mokre chusteczki dla niemowlat, ktore maja wiele zastosowan. Idealne w domu (gdy trzeba cos wytrzec, zmyc makijaz itp) i na zewnatrz (przetrzec rece, rower, czy buty).

15. W domu moich rodzicow mam kota chorego na padaczke, ktory musi przyjmowac regularnie leki. Jak sie domyslacie nie jest latwe namowic zwierze do lykniecia tabletki. W tym celu robimy specjalne kulki z pasztetowej i ukrywamy w niej tabletke.

16. W samochodzie woze zawsze koc, stolik turystyczny i mini grilla. Nigdy nie wiadomo kiedy moze sie przydac.

17. Staram sie odkladac rzeczy na miejsce i stosowac zasade jednej minuty. Wedlug mnie to kluczowy sposob na utrzymanie porzadku w domu.

18. Na wiosne wysadzam kilka skrzynek z ziolami (bazylia, pietruszka, koperek itp). Dzieki temu przez caly sezon mam dostep do swiezej "zieleniny" prosto z "wlasnego ogrodka".



19. Mam tak zwana "skrzynke oczekujaca", gdzie mieszkaja wszystkie kosmetyki (i nie tylko), ktore czekaja na uzycie. Czasami cos od kogos dostane lub kupie w dwupaku, a mam jeszcze pewne rzeczy w uzyciu, wtedy odkladam do mojej skrzynki oczekujacej i wyciagam kiedy poprzedni prodkukt sie skonczy. Ma to swoje plusy, bo gdy akurat potrzebuje maszynki do golenia, szczoteczki do zebow, czy jedwabiu do wlosow przewaznie mam to wszystko w moim magicznym pudelku (w przypadku kosmetykow trzeba jednak zachowac czujnosc, ze wzgledu na date przydatnosci i na biezaco kontroowac co sie ma).

20. Posiadam swoj maly "pozytywnik", w ktorym spisuje wszystkie pozytywne mysli. Staram sie zagladac do niego jak najczesciej. Zwlaszcza wtedy, gdy potrzebuje motywacji. Czytam wtedy wszystko, co w nim zapisalam (nawet po dwa razy) i od razu czuje sie lepiej. 


Jestem ciekawa, czy Wy macie swoje lifehacki. Jesli tak napiszcie o nich koniecznie w komentarzu!



7 komentarzy:

  1. genialne pierwsze zdjęcie!!!!

    ale co to jest zasada jednej minuty?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki ;) Jesli zaplanowana czynnosc nie trwa dluzej niz jedna minute, zrob to od razu (np.umycie talerza) !

      Usuń
    2. aaa, rozumiem już :) dzięki, fajna sprawa, ja lubię odkładać "na potem" takie drobiazgi, więc muszę zacząć stosować tę zasadę :)

      Usuń
  2. Myślałam, ze to rozcinania opakowań to poznańska specjalność, kiedyś sie z tego śmiałam, teraz nie wyobrażam sobie robić inaczej. Rownież zmieniam przeznaczenie kosmetyków, które mi nie odpowiadają. Chciałabym robić zakupy raz w tygodniu, ale nie potrafię dokładnie zaplanować posiłków na 7 dni. Fajne porady,
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny wpis. Kilka Twoich zasad jest też w moim użyciu. Np. mam skrzyneczkę na kosmetyki np. zapasowy szampon, kremy które czekają na swoją kolej. Czasem zdarza mi się rozciąć tubkę z pastą, odżywką i staram się odkładać rzeczy na miejsce.
    Zakupy też robię raz w tygodniu, obiady planuje z wyprzedzeniem i kupuję przez internet wszystkie potrzebne składniki. W takich sytuacjach zawsze wydaje o 30% mniej niż jak pójdę osobiście do sklepu. Mimo listy co dokładnie mam kupić.
    Pozdrawiam Ania G.

    ------
    http://london-lavender.com

    OdpowiedzUsuń
  4. zasade "jednej minuty" stosuje moj maz, od kiedy go znam, ma chyba naturalnie wrodzona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad, każdy Twój komentarz jest niezwykle cenny:)
Anonimowi, proszę się podpisywać.