poniedziałek, 24 listopada 2014

....a na co dzień włączam opcję "CHILL"

Hello!!
Dawno mnie nie bylo ..
Odpoczywam ile sie da, spaceruje, szyje, gotuje i robie wszystko to, co sprawia mi przyjemnosc (poza praca oczywiscie).
Nie biore na siebie zbyt wiele i do niczego sie nie zobowiazuje. Obecnie nic nie planuje, ciesze sie chwila i stanem w jakim sie znajduje.
Staram sie spedzac czas jak najprzyjemniej tylko sie da! Mysle pozytywnie, jem smacznie i zdrowo, a mojej glowy nie obciazam glupotami. Unikam negatywnych osob.
Wdziecznosc czuje kazdego dnia i odczuwam  ogromne szczescie!!
To chyba tyle u mnie, a jak u Was?







Pozdrawiam i jak zwykle odsylam Was na moj INSTAGRAM, gdzie mozecie mnie czesciej spotkac!


piątek, 24 października 2014

krótka historia mojego zniknięcia z sieci..

Wiem Kochani poplynelam z ta cisza na blogu!
Nie bylo mnie 3 miesiace i sama nie wiem, czy jest to odpowiednia pora na "powroty" (?)
Rozwazalam juz nawet zamkniecie bloga..

Byly wakacje, byly urlopy i zminy, oj duuuuze zmiany.
Prawda jest taka, ze na zycie w sieci zabraklo mi czasu i ochoty.
Duzo sie dzialo, a jeszcze wiecej dziac sie bedzie i choc po tej ciszy na blogu mogliscie sobie pomyslec, ze pewnie bardzo nudno u mnie, to na nude narzekac nie moglam.


Tak w wielkim skrocie...


  • W polowie sierpnia pozbylam sie mojego aparatu! To byla cudowna wiadomosc od mojej ortodonki. Dwa miesiace przed terminem z mojej buzi zniknely druty, a zakladalam optymistyczna opcje zelaznego usmiechu do grudnia tego roku.

  • Przede mna byl zaplanowany urlop. Poczatkowo mielismy odwiedzic Majorke, ale w ostatniej niemalze chwili zmienilismy kierunek na Chorwacje. Wizja nowego usmiechu na zdjeciach z wakacji podobala mi sie jeszcze bardziej ;) No i wreszcie moglam jesc wszystko, na co mialam ochote...

  • No prawie wszystko... Mdlosci, ktore zaczely mi sie pojawiac w porze obiadowej (na szczescie nie trwaly dlugo) nieco utrudnialy konsumcje czegokolwiek, choc na brak apetytu nie moglam narzekac i nie narzekam do tej pory.  Swiezo wyciesniety sok z dodatkiem imbiru byl dobry na wszystko! Poza tym, czym sa mdlosci przy takiej wiadomosci ;)
  • Pozniej pojawilo sie totalne zmeczenie i brak ochoty na cokolwiek. Jedyne o czym myslalam to, zeby przytulic glowe do poduszki, a potem cos zjesc i tak w kolko. 

  • Uwierzcie mi, wrzesien gdzies mi uciekl. Zylam tylko praca i moim zmeczeniem. Zaczelam ponadto wieksza role przywiazywac do zdrowych nawykow zywieniowych (wczesniejsze przyzwyczajenia ulatwily znacznie sprawe). Potem juz przyszla jesien..
  • Zrezygnowalam z jazdy na rowerze i picia kawy... bardzo mi tego brakuje! 

*Wiecej zdjec na moim INSTAGRAMIE


Stopniowo ogarniam wielkie zmiany. Wiekszej aktywnosci na blogu jednak nie obiecuje. Czas pokaze..
Koncentruje sie teraz na rzeczech najwazniejszych dla mnie, a jesli w mniedzyczasie znajde chwile na wrzucenie Wam jakiegos posta bedzie super.
Bardzo dziekuje wszystkim cierpliwym czytelnikom, ktorzy mimo mojej dlugiej nieobecnosci wchodzili i wchodza tu regularnie :*

Pozdrawiam goraco!



wtorek, 29 lipca 2014

jak zrobić Kartoffelsalat, popularną w Niemczech sałatkę ziemniaczaną ?

Witajcie Kochani!
Wiecie, ze rodowici Niemcy w Bawarii (tu, dzie obecnie mieszkam) zaczynaja swoj dzien od bialej kielbasy, precla i piwa? Pozniej wpadaja do knajpy na obiad i zamawiaja Schnizla, obowiazkowo z Kartoffelsalat (salatka ziemniaczana).

A wlasciwie to, ta cala Kartoffelsalat moga jesc o kazdej porze dnia i niemalze do wszystkiego im ona pasuje. Do kielbasy, do kotleta, do "mielonki", wszelkiego rodzaju mies, a nawet do ichniejszych "pierogow".

Salatke ziemniaczana mozna zjesc w restauracji, kupic ja w sklepach typu Lidl lub Aldi, albo zrobic samemu w domu i taka mi najbardziej smakuje! To swietna alternatywa dla puree i tradycyjnych ziemniakow.


Co potrzebujemy:
  • 6-8 malych ziemniakow
  • 1-1,5 lyzki musztardy
  • ok. 3/4 szklanki rosolu
  • 1 duza cebula
  • sol
  • pieprz 
  • olej
  • 1- 1,5 lyzki octu


Ziemniaki gotujemy w mundurkach, obieramy ze skorki i kroimy w talarki. Cebule kroimy w kostke, podrumieniamy na oleju i dodajemy do ziemniakow. Calosc zalewamy rosolem, dodajemy musztarde oraz ocet, przyprawiamy sola i pieprzem. Starannie mieszamy (najlepiej reka, tak aby powstala nam masa jak na zdejeciu powyzej).

* opcjonalnie mozna dodac boczek pokrojony w kostke (przysmazony), a takze swieze ogorki (pokrojone jak na mizerie), a takze szczypiorek.

Smacznego!





poniedziałek, 28 lipca 2014

poniedziałkowa motywacja # 29



Dzis jest najszczesliwszy dzien w moim zyciu! Dziekuje wszystkim, ktorzy byli blisko mnie i podsylali duzo pozytywnej energii :*  Happy!!!!

Milego wieczoru!



środa, 23 lipca 2014

zamienię beton na chatkę pod lasem...

Z systematycznosia ostatnio u mnie naprawde slabo.. Wciaz mam na glowie cos do zrobienia i jak juz wszystko uda mi sie zalatwic, to na nic wiecej nie mam ochoty (wiem, troche niefajnie to brzmi, ale nie bede Was sciemniac).

Wlaczyl mi sie len i sama zastanawialam sie nad tym, czy nie oglosic tu jakiejs wakacyjnej przerwy, bo moja cisza na blogu zaczyna byc niepokojaca...(jesli chcecie byc w miare na biezaco wpadajcie na moj instagram).

Prawda jest taka, ze czekam juz tylko na moj upragniony urlop i o niczym wiecej nie mysle.

Zycie w betonie zamienilabym najchetniej na jakas przytulna chatke w poblizu lasu. Delektowalabym sie moim wymarzonym zyciem, zbieralabym kwiaty, jadla owoce, gotowala kompoty i chodowala jakas zwierzyne przed domem...W wolnej chwili upieklabym ciasto i zrobila jakas impreze w ogrodzie ;)





Tymczasem uciekam do pracy i zycze Wam milego dnia.


poniedziałek, 14 lipca 2014

poniedziałkowa motywacja # 28

Wiem, ze poniedzialek powoili sie konczy, ale z pewnoscia pozytywna mysl przyda sie nam wszystkim na kolejnych kilka dni!


Uwielbiam zaczynac nowy tydzien od pozytywnego cytytu. Pozwala mi to zdecydowanie latwiej przebrnac przez pozostale dni i napedza mnie to do dzialania.

Moze to smieszne, ale mam wrazenie, ze tym samym podnosi sie moja efektywnosc, a stwierdzenie: "zeby mi sie chcialo tak jak mi sie nie chce" bywa mi obce ;) Tez tak macie?


 Milego tygodnia!


środa, 9 lipca 2014

owadożercza muchołówka

Dlugo polowalam na ta roslinke. Jak tylko dowiedzialam sie o jej istnieniu wiedzialam, ze chce miec mucholowke w domu. Pewnego dnia bedac z wizyta u znajomej, ktora to dokonala prezentacji owego "kwiatuszka" (normalnie nakarmila go mucha) postanowilam zaczac poszukiwania.

Nie bylo to latwe, bo wszystkie sklepy ogrodnicze w zasiegu mojej reki posiadaly jedynie tradycyjne rosliny przeznaczone do ogrodu, ewentualnie znane wszystkim paprocie, storczyki i bluszcze..(ktore swoja droga tez lubie, ale nie o to przeciez mi chodzilo).

Postanowiam uzbroic sie w cierpliwosc i podczas ostatniego shoopingu zywnosciowego wypatrzylam ja w pobliskim Kauflandzie (nie jest w najlepszej formie, ale mam adzieje, ze dojdzie do siebie) ;)


A teraz ktotko o MUCHOLOWCE:
  • roslina z rodziny rosiczkowatych
  • ofiry (muchy, pajaki itp) lapie w swoje pulapki, ktore sa wyposazone we wloski czuciowe; jesli owad usiadzie na mucholowce, ta zamyka swoja pulapke, tym samym uniemozliwiajac ucieczke
  • lubi wilgone srodowisko
  • powinna stac w oswietlonym miesjscu

A Wy znacie te roslinke? Wiecie cos wiecej o jej pielegnacji? Jesli tak, napiszcie koniecznie w komentarzach. 
Szykuje sie do przesadzania, ale nie bardzo wiem jak sie za to zabrac, aby jej nie uszkodzic.

Trzymajcie sie!






poniedziałek, 7 lipca 2014

grill- party ;)

Co jakis czas sopotykamy sie ze znajomymi w stalym gronie.
Zeby poplotkowac, dowiedziec sie co nowego u kazdego z nas slychac, aby cos wspolnie zjesc, pobawic sie, spedzic milo czas...



Przewaznie sa to niedzielne spotkania (najlatwiej jest wtedy wszystkich zebrac) na swiezym powietrzu. 
Kazdy ma wtedy czas, nie musimy pracowac, pochlonieci jestesmy jedynie relaksem i dobra zabawa.


A jak do tego jeszcze pogoda dopisze, to nie ma opcji, zeby nie bylo milo! Zreszta zawsze jest ;)


Spotykamy sie wtedy nad woda, u kogos na tarasie, ewentualnie w ogrodzie, przynosimy cos dobrego do zjedzenia (wspolne posilki jednocza ludzi ;)). A w zwiazku z tym, ze kazdy pochodzi z innego zakatka swiata nasze menu jest naprawde roznorodne i  to jest wlasnie najfajniejsze. 



Kiedys Wam moze pokaze jakies pysznosci. Tym razem jedynie 14-warstwowe ciasto Ani, ktore robilo furrore ;)


A poza tym.. pijemy piwko, drinki i nie opuszcza nas dobry humor! Tak bylo tez minionej niedzieli..


Mam nadzieje, ze Wasz weekend tez byl udany! 

Pieknego tygodnia!


p.s
Szczerze licze na piekna pogode w przyszla niedziele, bo szykuje sie nam mala wyprawa wzdluz Dunaju, wiec trzymajcie kciuki za slonce ;)

środa, 2 lipca 2014

podsumowanie czerwca 2014

Witajcie!
Dzis podsumowanie czerwca (i maly mix zdjec), w ktorym to niezbyt wiele sie dzialo. A jednoczesnie dzialo sie tyle, ze nie wiedzialam w co rece wlozyc. Taki ot paradoks!

Mnostwo godzin spedzilam w pracy i mialam wrazenie, ze kazdy dzien ucieka mi jeszcze szybciej...
Chcialam tyle zrobic, tyle Wam pokazac, ale na zaden z moich projektow nie znalazlam czasu (niestety).

Poczatek lipca nie zapowiada sie lepiej, ale w po cichu licze na to, ze cos niebawem sie zmieni.



1- ....bo w zbozu najlepiej jest!

2, 11 - Roze i woda rozana z przepisu mojej babci ;)

3, 5- Piekna pogoda, rower i moj ukochany. Nic mi wiecej nie potrzeba!

4- Czerwiec obfitowal w kilka wieczorow przy winie..

6- Pamietacie moja akcje NAKARM PSZCZOLY? Oto co mi w ramach tej akcji wyroslo. Piekne i pachnace frezje. 

7- Kilka chwil za miastem

8- Wlasne lody truskawko-bananowe z mieta 

9- Urocza Angelina za moim obiektywem. Nawet nie wiedzialam jak ciezko wydobyc z pieciolatki usmiech

10- Mialam nawet kontakt z maszyna do szycia..i tak powstaly moje wlasne podkladki ;)

12- Jedzonko z parowaru. Pysznie, zdrowo i samo sie robi.


Trzymajcie sie cieplo! ajesli chcecie byc na biezaco zapraszam na moj INSTAGRAM ;)


poniedziałek, 30 czerwca 2014

poniedziałkowa motywacja # 27




Zastanowcie sie, co byscie chcieli przyciagnac do swojego zycia i nie przestawajcie o tym myslec. Robcie wszystko, aby w Waszym zyciu nie zabraklo pieknych momentow!
Prawo przyciagania naprawde dziala, jestem tego pewna, bo mam przyjemnosc przekonywac sie o tym na co dzien i Wy pewnie tez ;)

Milego poniedzialku :*




niedziela, 29 czerwca 2014

jak zrobić wodę różaną domowym sposobem?

Dzis kolejna porcja babcinych ekologicznych sposobow.
Tym razem przepis na wode rozana, ktora jest wspanialym "kosmetykiem" wspomagajacym kondycje skory. Swietnie radzi sobie rowniez ze skora tradzikowa.



Moja babcia jest po 70- tce, a niejedna 40-stka moglaby jej pozazdroscic niesamowicie gladkiej cery. Uwierzcie mi, ani jednej (starczej) zmarszczki! Niesamowite...
Nie wiem czy to zasluga wody rozanej, ktora zawsze sama przyrzadzala i codziennie rano zraszala nia swoja twarz, ale cos w tym musi byc na pewno...


Dawniej nie bylo "super" kremow z cala tablica Mendelejewa, nie bylo botoksu i nikt nie robil sobie operacji plastycznych. Kosmetyki byly trudno dostepne, a kobiety musialy radzic sobie domowymi sposobami.Wszystko czego uzywaly, aby dbac o urode, bylo najbardziej naturalne jak tylko moglo byc. Korzystaly jedynie z darow natury tj. pokrzywa, platki roz, bez itd.

I patrzac dzis na moja babcie, moge stwierdzic, ze to naprawde dziala!  Nie myslac dlugo zadzwonilam do babci i specjalnie dla Was zdobylam przepis ;)



PRZEPIS NA ROZANA MGIELKE / TONIK (do twarzy i ciala):
  • platki roz dokladnie pluczemy (najlpiej, zeby byly z dzialki, wtedy mamy pewnosc, ze nie byly niczym pryskane)
  • nastepnie zalewamy je wrzatkiem i odstawiamy na 24 h (otrzymamy rozany wywar)
  • po uplywie doby odcedzamy nasza miksture (platki mozemy wyrzucic)
  • wode przelewamy do szklanego naczynia (sloik itp) i trzymamy w lodowce (ja przelalam czesc wody do buteleczki po kupnej mgielce, ale w plastikowym opakowaniu nalezy trzymac nie dluzej niz 3-4 dni)
  • najlepiej jest ja zuzyc w preciagu 2 tygodni
Taka woda mozemy przecierac twarz i cale cialo. Swietnie odswieza i pieknie pachnie!

Udanej niedzieli :*






piątek, 27 czerwca 2014

Malko foci! - Kaesha cz. 2

Dzis druga odslona sesji zdjeciowej z Kaesha ;)

Przymierzam sie do zalozenia osobnej strony poswieconej jedynie fotografii, gdzie bedziecie mogli zobaczyc znacznie wiecej zdjec niz tu na blogu, ale to w (niedalekiej, mam nadzieje) przyszlosci.

Poki co, odsylam Wam do zakladki FOTOGRAFIA, gdzie w miare mozliwosci bedzie pojawiac sie cos nowego. Wciaz po cichu materializuje sobie wiecej czasu wolnego, ktory bede mogla przeznaczyc na moje ulubione plenery.

Tymczasem zapraszam do ogladania..






Milego dnia!



poniedziałek, 23 czerwca 2014

Malko na Instagramie :)

Witajcie!

Dzis wyjatkowo nie bedzie poniedzialkowej motywacji. Zapraszam Was za to na moj instagram, gdzie zaczynam swoja nowa przygode.

Troche to trwalo, ale juz jestem. Jesli chcecie byc na biezaco zapraszam do sledzenia.

Badzcie wyrozumiali, dopiero sie rozkrecam ;)


Milego dnia!